Często myślę, że byłoby lepiej, jakby potrącił mnie samochód. Wtedy na chwilę mogłabym w oczach innych pobyć ofiarą. Współczuliby mi. Nikt by nie pytał, czy przypadkiem nie dałam mu sygnałów, żeby mnie potrącił. Albo czy nie miałam za krótkiej spódniczki i się rozkojarzył.
Mówiłam wiele razy, że nie ma tego nie robić, że nie chcę, nie wyrażam zgody. Próbowałam się bronić. Bezskutecznie. Potem w jego mieszkaniu znaleźli filmy i zdjęcia nagich kobiet - ale te dla sądu nie były istotne.
Im bardziej próbowałam się wyrwać, tym bardziej agresywnie mnie przytrzymywał. Starałam się bronić, ale nie miałam siły. Przestałam się szarpać, odwróciłam głowę, po policzkach płynęły mi łzy. Zgwałcił mnie.
Zaatakowana na Podhalu 19-letnia kobieta nie kryje rozczarowania, że napastnik nie trafił do aresztu i niemal natychmiast po zatrzymaniu wyszedł na wolność. I trudno jej się dziwić.