Groźby Siergieja Ławrowa zostały w dosadny sposób skomentowane przez Dmytra Kułebę. Minister spraw zagranicznych Ukrainy stoi na stanowisku, że ostrzeżenia przed rozszerzeniem się wojny to nic innego, jak przejaw bezradności Władimira Putina. - Rosja traci ostatnią nadzieję na odstraszenie świata od wspierania Ukrainy - stwierdził ukraiński polityk.Rosyjska propaganda nie ustaje w próbach przekonania świata o "oficjalnym" przebiegu wojny w Ukrainie, a najnowsze słowa Siergieja Ławrowa potwierdzają, że w wojnę dezinformacyjną zaangażowani są najważniejsi politycy Władimira Putina.Podczas wywiadu dla państwowej telewizji szef rosyjskiego MSZ wprost "ostrzegł" świat przed tym, że ryzyko rozszerzenia się wojny "jest znaczne". W nocy z poniedziałku na wtorek słowa Siergieja Ławrowa skomentował Dmytro Kułeba.Ukraiński minister spraw zagranicznych postanowił wprost obnażyć kłamstwa swojego rosyjskiego odpowiednika. Dmytro Kułeba przekonuje, że to nic innego, jak przejaw ostatecznej porażki Władimira Putina.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba przyznał, że największym wyzwaniem przed którym stoi obecnie Ukraina to fakt, że coraz trudniej rozmawia się z Rosjami, a rzeź trwa. Jego zdaniem mordowanie ludności cywilnej w podkijowskich miastach to "najgorsze okrucieństwo, jakie widział XXI wiek", a Rosjanie zachowują się "gorzej niż ISIS". Mimo tego szef dyplomacji zapewnił, że Ukraina jest gotowa na ewentualne spotkanie Zełenski-Putin.Dmytro Kułeba przebywa w Polsce od środy 30 marca. Na początku wizyty spotkał się m.in. z Mateuszem Morawieckim, Jarosławem Kaczyńskim i Andrzejem Dudą. W niedzielę pojawił się w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba przyznał, że celem jego wizyty w Polsce była m.in. rozmowa z Jarosławem Kaczyńskim na temat propozycji misji pokojowej. Nie odrzucił tego pomysłu, choć zaznaczył, że Ukraina nie zgodzi się na żadną opcję, która "zamrozi konflikt". W trakcie rozmowy na antenie TVN24 mówił o podejściu Zachodu, obsesji Władimira Putina i negocjacjach z delegacją rosyjską.- Rozmawialiśmy o tym, co jeszcze i jak można zrobić, żeby wygrać z Rosją - oznajmił Dmytro Kułeba, pytany o szczegóły konsultacji z polskimi rządzącymi.
Zakończyło się półtoragodzinne spotkanie ministrów spraw zagranicznych Ukrainy i Rosji - Dmytro Kułeby i Siergieja Ławrowa, w towarzystwie szefa tureckiego MSZ. Dwie propozycje Ukrainy nie zostały przyjęte przez Rosję. - Oni czekają na poddanie się Ukrainy, ale tego nie dostaną - zapewnił Kułeba. Zupełnie inaczej tę sprawę widzi Ławrow, który znów zaprzeczał, jakoby Rosja napadła na Ukrainę.To pierwsze spotkanie szefów MSZ od początku wojny w Ukrainie. Dmytro Kułeba spotkał się z Siergiejem Ławrowem w tureckiej Antalyi. Ich konsultacje poprzedziły dwustronne rozmowy, które każdy z ministrów przeprowadził z ministrem spraw zagranicznych Turcji Mevlutem Cavusoglu.
Nieoczekiwanie Dmytro Kuleba, minister spraw zagranicznych Ukrainy, zamieścił na profilu na Twitterze zdjęcie pojmanych żołnierzy rosyjskich i zwrócił się do rosyjskich kobiet, by te zabrały ich do domów. Codziennie ukraińskie media przekazują wieści o kolejnych pojmanych rosyjskich żołnierzach. Wielu z nich opowiada o tym, co mówiono im przed wyruszeniem w teren lub jakie mieli zadania.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy, Dmytro Kuleba, odniósł się do wieści napływających z Rosji. Według rosyjskiej propagandy, Ukraina miałaby szykować potężny atak bombowy na terytorium Rosji. Kuleba jednoznacznie zaprzeczył plotkom. Atak bombowy miałby się odbyć za pomocą tzw. "brudnej bomby", czyli broni jądrowej. W swoim arsenale Ukraina nie ma jednak takiej broni w przeciwieństwie do Rosji.