Tajemnica Tadeusza Rydzyka wyszła na jaw. Ukrywał ją latami
Ojciec Tadeusz Rydzyk może pochwalić się dzisiaj niemałą rzeszą sympatyków i sukcesami w mediach. Jednocześnie określany jest mianem najbardziej kontrowersyjnego duchownego w Polsce, głównie za sprawą swoich wypowiedzi i rzekomego majątku. Po latach wyszły na jaw nieznane wcześniej fakty z życia redemptorysty, które rzucają nowe światło na jego osobę.
Tajemnice ojca Tadeusza Rydzyka
Ojciec Tadeusz Rydzyk , wieloletni dyrektor Radia Maryja, był jedną z głównych postaci wielu kontrowersji związanych z kościołem katolickim. Ostatnio Gazeta Wyborcza donosiła, że Fundacja Orlen dla Pomorza przekazała w 2020 roku 300 tysięcy złotych na zakup zbroi husarskiej z kolczugą do tworzonego przez ojca Rydzyka muzeum w Toruniu. Duchowny wielokrotnie zaprzeczał podobnym doniesieniom, a jego postać od lat owiana jest pewną tajemnicą. Po latach wyszły na jaw skrzętnie ukrywane fakty z jego życia.
ZOBACZ TAKŻE: Parafianie mają dość grzesznego księdza. “Przez niego rzadko chodziłam do kościoła”
Na jaw wyszedł nieznany fakt z życia o. Rydzyka
O tajemnicach Tadeusza Rydzyka informowano już kilka lat temu. Wiele osób z pewnością nie zdawało sobie sprawy z tego, że redemptorysta jest nieślubnym dzieckiem . Duchowny urodził się w Olkuszu jako syn Stanisławy z domu Piątek. Nazwisko odziedziczył po mężu matki, jednak nie był jego synem. Po śmierci małżonka, pani Stanisława związała się z Bronisławem Kordaszewskim – to właśnie on był ojcem dziecka , jednak kobieta nigdy nie wzięła z nim ślubu.
To nie wszystko. Zaskakujące są także doniesienia o początkach Tadeusza Rydzyka w seminarium .
ZOBACZ: “Ludzie się będą tego bardzo bali”. Przepowiednia Jackowskiego stawia na baczność
”Powiedziałem, że Rydzyk nie nadaje się na księdza”
Ojciec Tadeusz Rydzyk nie był pilnym uczniem. Wiadomo, że z powodu słabych ocen nie został przyjęty do liceum , ani do niższego seminarium w Katowicach. Końcowo trafił do zawodówki, gdzie uczył się m.in. jak piłować metal. Tylko dzięki pomocy redemptorystów o. Rydzykowi udało się trafić do niższego seminarium w Braniewie, gdzie zdołał zdać maturę.
Okazuje się także, że ojciec Tadeusz Rydzyk nie miał łatwych początków w seminarium . Ksiądz Jerzy Galiński, który spotkał się z młodym adeptem podczas nauki w Braniewie, wprost przyznawał, że nie życzył mu świetlanej przyszłości w posłudze. O wszystkim opowiedział w książce Marcina Wójcika ”W rodzinie ojca mego".
Dawałem mu korepetycje z matematyki. Po kilku lekcjach powiedziałem prefektowi, że Rydzyk nie nadaje się na księdza. Nie chodziło mi tylko o to, że w ząb nie umiał liczyć, ale o to, że był niedojrzały, taki dzidziuś, ciepłe kluchy, podlizywał się komu popadnie. Prefekt powiedział, że może i Rydzyk nie jest mądry, ale przynajmniej pobożny, i że księdzu nie jest potrzebna matematyka – wspominał duchowny.