Świadek relacjonuje katastrofę samolotu Prigożyna: "Popatrzyłem do góry i zobaczyłem biały dym"
Nie milknął echa od katastrofy samolotu, w której zginął przywódca grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn. Samolot, którym miał lecieć, spadał z jednym skrzydłem. Media dotarły do świadków wypadku, mieszkańców wsi Kużenkino w obwodzie twerskim. To właśnie tam rozbiła się maszyna z Prigożynem na pokładzie.
Katastrofa samolotu Prigożyna. Przyczyny cały czas są badane
Przyczyny katastrofy lotniczej, do której doszło w środę 23 sierpnia, wciąż są badane. Pojawiły się spekulacje o zestrzeleniu maszyny przez rosyjską obronę przeciwlotniczą, a także o wybuchu na pokładzie samolotu. Komitet Śledczy Rosji zaprzecza, jakoby śmierć Prigożyna nastąpiła w wyniku zamachu terrorystycznego.
W środę wieczorem rosyjska agencja transportu lotniczego Rosawiacja potwierdziła, że na pokładzie prywatnego samolotu, który rozbił się 23 sierpnia w obwodzie twerskim był Jewgienij Prigożyn i jego "prawa ręka" Dmitrij Utkin, pseudonim "Wagner".
Świadek relacjonuje moment katastrofy
- Zwykle, jeśli na ziemi dochodzi do wybuchu, to słychać echo, a tu był tylko huk. Popatrzyłem do góry i zobaczyłem biały dym - powiedział agencji Reutera 72-letni Witalij Stepienok, mieszkaniec wsi Kużenkino. Mężczyzna dodał również o swoich obawach, że samolot spadnie na domy w jego wsi.
Mieszkaniec twierdził także, że jedno skrzydło samolotu odpadło na bok, a maszyna spadała na drugim, nie pikując, a ześlizgując się. 72-latek wsiadł na swój rower i pojechał na miejsce katastrofy. - Wszystko było w ogniu, wokół chodzili ludzie. Wyciągali kogoś, szczątki ludzkie - relacjonował. - Kiedy wraz z sąsiadką podeszłyśmy do miejsca, gdzie spadł samolot, zobaczyłyśmy jedynie słup dymu - opowiadała inna mieszkanka wsi w rozmowie z RIA Nowosti.
Władimir Putin zabrał głos po katastrofie. Mówił o Prigożynie
Władimir Putin w czwartek 24 sierpnia złożył kondolencje rodzinom ofiar katastrofy lotniczej w obwodzie twerskim. Przywódca Rosji wypowiedział się także o przywódcy grupy Wagnera, Jewgieniju Prigożynie.
- Prigożyna znałem od dawna. Od początku lat dziewięćdziesiątych. Był człowiekiem o skomplikowanych losach. I popełniał błędy - mówił Putin w czasie spotkania z przywódcą donieckich separatystów Denisem Puszylinem. Dodał również, że Prigożyn był "utalentowany, pracował nie tylko w Rosji, ale także za granicą, w Afryce".
O tym, że Władimir Putin nie ma nic wspólnego z katastrofą lotniczą i śmiercią Prigożyna przekonany jest z kolei Alaksandr Łukaszenka. - Nie potrafię powiedzieć, kto to zrobił. […] Ale znam Putina. Jest osobą rozważną, bardzo spokojną, a nawet powolną w podejmowaniu decyzji w innych, mniej skomplikowanych kwestiach. Dlatego też nie mogę sobie wyobrazić, żeby to zrobił Putin, że to Putin jest winny - mówił białoruski dyktator.
Źródło: PAP/RIA Nowosti