Strzelanina we Lwowie. Nie żyje były przewodniczący Rady Najwyższej
Lwów stał się dziś areną dramatycznych wydarzeń, które wstrząsnęły nie tylko Ukrainą. Zginął jeden z najbardziej rozpoznawalnych polityków naszych czasów, były przewodniczący Rady Najwyższej. O tragedii poinformował prezydent Wołodymyr Zełenski, który podkreślił, że śledztwo i poszukiwania sprawcy już trwają.
Oświadczenie prezydenta Zełenskiego
Wołodymyr Zełenski nie zwlekał z reakcją. W specjalnym komunikacie opublikowanym na Telegramie prezydent potwierdził dramatyczne informacje:
Zginął Andrij Parubij. Składam wyrazy współczucia rodzinie i bliskim - napisał Zełenski.
Dodał również, że „wszystkie niezbędne siły i środki zostały zaangażowane w śledztwo i poszukiwanie sprawcy”, co ma podkreślać determinację władz w szybkim ustaleniu okoliczności tragedii.
Pierwsze doniesienia i reakcja władz lokalnych
Jeszcze zanim pojawiło się oficjalne oświadczenie prezydenta, media podały pierwsze informacje o śmierci Parubija.
Wieści te potwierdził później szef administracji obwodu lwowskiego Maksym Kozycki. To właśnie on przekazał, że w regionie trwa intensywna obława na sprawcę zamachu.
W obwodzie lwowskim poszukiwany jest człowiek, który zastrzelił byłego przewodniczącego Rady Najwyższej. Zaangażowane są wszystkie służby - poinformował Kozycki.
ZOBACZ TAKŻE: Tak zmarłego pilota F-16 pożegnał brat. Wystarczyły dwa zdania
Tragiczny finał i dalsze kroki śledczych
Z informacji podanych przez władze wynika, że Parubij zmarł jeszcze przed przyjazdem karetki pogotowia. Ten fakt dodatkowo wstrząsnął opinią publiczną, podkreślając nagłość i brutalność ataku.
Minister spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko oraz prokurator generalny Rusłan Krawczenko już teraz zapowiadają dokładne śledztwo w sprawie zabójstwa, a jego wyniki mogą okazać się kluczowe dla bezpieczeństwa całego regionu.