Śmierć polskiej rodziny w Londynie. Służby ujawniają nowe fakty ws. tragedii
Brytyjska policja ujawnia nowe, szokujące fakty w związku z koszmarną tragedią, do której doszło 17 czerwca w Londynie. Wówczas, w jednym z domów znaleziono ciała czteroosobowej polskiej rodziny. Trwa dochodzenie, jednak służby mówią o potencjalnym morderstwie odnalezionej kobiety.
Ciała czwórki Polaków znalezione w Londynie
Dalszy ciąg tragedii rodzinnej, do której doszło 17 czerwca w londyńskiej dzielnicy Hounslow. Tamtejsza policja odnalazła ciała czteroosobowej rodziny. Dwójki rodziców oraz dwójki dzieci, 11-letniej dziewczynki oraz 3-letniego chłopczyka. Szybko okazało się, że to polska familia, która mieszkała w jednym z tamtejszych domów. Koszmarne zdarzenie zszokowało lokalną społeczność.
Od tamtego czasu brytyjska policja nie chciała zbyt wiele ujawnić na temat prowadzonego śledztwa. Wiadomo, że zgłoszenie o podejrzeniu tragedii wpłynęło do niej jeszcze w piątek od zaniepokojonego bliskiego rodziny. Postępowanie trwa.
Brat Anastazji opublikował pożegnalny wpis. Złożył siostrze obietnicęPolicja podaje nowe szokujące fakty
W poniedziałek, 19 czerwca Londyńska policja przekazała nowe informacje dotyczące szokującej sprawy. Zdaniem służb, 35-letnia Polka Monika W. zmarła w wyniku wielokrotnych ran zadanych ostrym narzędziem.
Dodatkowo śledczy poinformowali, że Michał W. mąż Moniki W. i ojciec dwójki dzieci zmarł w wyniku ran szyi. Policja dodawała jednak, że na obecnym etapie śledztwa ciężko o jednoznaczne określenie, w jakich okolicznościach śmierć poniósł mężczyzna.
Pozostaje jeszcze do ustalenia przyczyna śmierci dzieci - 11-letniej Mai i 3-letniego Dawida. Ich sekcje zwłok odbędą się w środę, 21 czerwca.
Sąsiedzi przerwali milczenie
Lokalna społeczność nie może wyjść z szoku po tragicznym odkryciu. Mama szkolnej koleżanki Mai wyjawiła w rozmowie z brytyjską prasą, że jej córka chciała skontaktować się z 11-latką, ale ta od wtorku nie odpowiadała. Wszyscy myśleli wówczas, że jest z rodzicami i bratem na Majorce, gdzie świętuje 40. urodziny taty.
- Znamy ich bardzo dobrze, a moja córka bywała u nich w domu. Podrzucałam ich dzieci do domu, albo oni odwozili moją córkę. Chodzili do tej samej klasy i razem jeździli na przejażdżki rowerowe - przekazała cytowana przez Daily Mail zapłakana Naura Hooper.
Źródło: PAP/ Goniec.pl