Skąd Komunistyczna Partia Polski bierze pieniądze? Sprawdziliśmy
Komunistyczna Partia Polski to nazwa, która od lat rozpala emocje – i to nie tylko wśród historyków. Spór wokół KPP dotyczy dziś nie tylko ideologii, ale też konstytucyjnych granic działalności politycznej. Sprawdziliśmy sprawozdanie finansowe partii złożone w Państwowej Komisji Wyborczej. Liczby mówią więcej niż deklaracje.
Czym właściwie jest KPP?
Komunistyczna Partia Polski została założona w 2002 roku i figuruje w ewidencji partii politycznych pod numerem 152. Oficjalna siedziba? Tarnowskie Góry, ul. Chemików 26. Według danych z 2017 roku partia liczyła około 300 członków.
Jej program nie pozostawia wątpliwości: marksizm-leninizm, postulaty „budowy ustroju socjalistycznego” i przygotowania klasy pracowniczej do zmiany porządku społeczno-gospodarczego. W praktyce jednak KPP pozostaje ugrupowaniem skrajnie niszowym, bez realnego znaczenia wyborczego.
Partia działa głównie w sferze publicystyki i aktywizmu środowiskowego. Ma własne zaplecze wydawnicze – jej organem prasowym jest miesięcznik „Brzask”. To właśnie wokół takich działań koncentruje się jej aktywność.
Legalność pod znakiem zapytania
Konstytucja RP jasno mówi: zakazane są partie odwołujące się do totalitarnych metod i praktyk komunizmu, nazizmu czy faszyzmu, a także te, które dopuszczają przemoc lub utajniają struktury.
3 grudnia 2025 roku Trybunał Konstytucyjny uznał cele i działalność KPP za niezgodne z Konstytucją. To orzeczenie uruchamia procedurę wykreślenia partii z ewidencji – czyli w praktyce jej delegalizację.
Na stronie powiązanej z partią opublikowano oświadczenie KPP, w którym wyrok został przedstawiony jako zamach na demokrację i wolność polityczną. Czytamy w nim m.in.:
"To nie jest demokracja, na którą ciągle się powołuje III RP. Przestrzegając przed totalitaryzmem stosuje się metody totalitarne. (…)
Żądamy wolności działania dla Komunistycznej Partii Polski. W Polsce demokratycznej niech wyborca, czyli Suweren decyduje, a nie upartyjniony Trybunał Konstytucyjny pod dyktando zabetonowanego POPiS.
Niech Żyje Wolna, Demokratyczna Polska!”
Budżet pod lupą – liczby nie kłamią
Sprawozdanie finansowe za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2024 roku pokazuje, że łączne przychody KPP wyniosły 6 553,63 zł. Wszystkie wpływy trafiły bezpośrednio na rachunki bankowe partii. Gotówka? Świadczenia niepieniężne? Zero.
Dotacje i subwencje z budżetu państwa – 0,00 zł. I nie jest to zaskoczenie. Subwencje przysługują dopiero po przekroczeniu progów wyborczych (3 proc. dla samodzielnego komitetu, 6 proc. dla koalicji). KPP nawet się do nich nie zbliża.
Darowizny od osób fizycznych również wyglądają symbolicznie – zaledwie 220 zł w skali całego roku.
Partia utrzymuje się praktycznie sama. Największe źródła przychodów są dwa:
- działalność własna – 3 370 zł, czyli ponad 51 proc. budżetu. To środki uzyskane na podstawie art. 27 ustawy o partiach politycznych, najpewniej ze sprzedaży pisma „Brzask” i drobnych materiałów.
- składki członkowskie – 2 963,63 zł, co stanowi około 45 proc. wszystkich wpływów.
Reszta to drobne kwoty bez większego znaczenia.
Ilu ludzi faktycznie utrzymuje partię?
Te liczby pozwalają na prostą kalkulację. Jeśli przyjąć, że aktywny działacz wpłaca średnio 10 zł miesięcznie, czyli 120 zł rocznie, to z samych składek wynika, że KPP utrzymuje się dzięki około 25 osobom. Nawet przy luźniejszych założeniach mówimy o kilkudziesięciu działaczach w skali całego kraju.
Najbardziej wymowna rubryka w sprawozdaniu dotyczy Funduszu Wyborczego. W 2024 roku – mimo roku wyborczego – KPP wykazała tam 0,00 zł.
To oznacza jedno: żadnej realnej kampanii, żadnej walki o mandaty do Sejmu, Senatu czy Parlamentu Europejskiego. Finanse tylko potwierdzają to, co widać od dawna – Komunistyczna Partia Polski była bardziej bytem publicystycznym niż realnym graczem politycznym.
Źródło: PKW, Trybunał Konstytucyjny, KPP, Goniec