Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Technologia > Sanah ofiarą oszustwa. Twarze gwiazd wykorzystywane do promocji tajemniczej platformy
Jan Kietliński
Jan Kietliński 28.12.2021 19:41

Sanah ofiarą oszustwa. Twarze gwiazd wykorzystywane do promocji tajemniczej platformy

Tadla Sanah
Fot. TRICOLORS/EAST NEWS

Coraz więcej mówi się o kryptowalutach i tym, że w przyszłości będą podstawą gospodarki każdego państwa. Choć mało kto wie, w jaki dokładnie sposób funkcjonuje rynek kryptowalut, wiele osób decyduje się w nie zainwestować. Niestety i tu pole dla oszustów jest ogromne. Tym razem postać znanej piosenkarki Sanah została wykorzystana do promocji platformy, która rzekomo może uczynić milionera z każdego. Oczywiście jest to oszustwo, którego trzeba unikać za wszelką cenę. Szereg innych gwiazd i instytucji padł w ostatnim czasie ofiarą oszustw związanych z kryptowalutami.

Wiele osób natrafia na tajemnicze linki i e-maile, które obiecują szybki zarobek poprzez wejście na rynek kryptowalut. Niestety, większość z nich jest oszustwem, w którym udział może zakończyć się fatalnie. Tym razem do promocji oszustwa wykorzystano Sanah.

Kilka miesięcy temu ofiarą podobnej “kampanii reklamowej” padła dziennikarka, Beata Tadla. Ogłosiła w mediach społecznościowych, że nigdy nie brała udziału w handlu kryptowalutami. Skontaktowała się także z ekspertami.

Wizerunek Sanah, Kuby Wojewódzkiego, Gazety Wyborczej i Banku Pekao wykorzystany do oszustwa

Po sieci krążą linki do nieznanych domen internetowych, które kuszą clickbaitowymi tytułami odnoszącymi się do rzekomej współpracy Sanah z platformą handlującą kryptowalutami. Przestrzegamy, aby pod żadnym pozorem nie wchodzić w interakcje z tą stroną. O co dokładnie chodzi?

Po wejściu w link natrafiamy na artykuł, który wygląda zupełnie jak strona główna Gazety Wyborczej. Mimo że domena się nie zgadza, oszuści wykorzystali interfejs strony głównej GW. Czytając artykuł dowiemy się, że Sanah w programie Kuby Wojewódzkiego rzekomo pochwaliła się zaangażowaniem w inwestycję w kryptowaluty przy użyciu platformy "Bitcoin Millionaire". Oczywiście, nie ma to nic wspólnego z prawdą, ponieważ Sanah nigdy nie wypowiedziała tych słów w programie Wojewódzkiego.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

“W zeszłym tygodniu Sanah była gościem programu „Kuba Wojewódzki Show”, w którym ujawniła nową „lukę fortuny”. Taka „luka”, wg jej słów, może zamienić każdą osobę w milionera w ciągu 3-4 miesięcy. Sanah przekonywała wszystkich ludzi w Polsce, by skorzystali z tej świetnej okazji, zanim wielkie banki ostatecznie tego zabronią… i rzeczywiście – kilka minut po zakończeniu wywiadu, Bank Pekao zadzwonił z żądaniem o wstrzymaniu publikacji edycji programu - ale było już za późno” - czytamy w fałszywym artykule.

Pojawiają się też informacje, jakoby to sam Kuba Wojewódzki zaprosił Sanah, aby porozmawiać z nią o inwestycjach w kryptowaluty. W artykule pojawiają się liczne błędy w wypowiedzi, co również wskazuje na jego fałszywość:

„Dzięki temu, że szybko korzystałem z nowych możliwości, osiągnąłam sukces – działałam bez wahania. Obecnie moim numerem jeden pod względem zarobku jest nowy, automatyczny system tradingowy w zakresie kryptowalut o nazwie Bitcoin Millionaire. To największa okazja, jaką widziałam w całym swoim życiu, umożliwiająca szybkie zdobycie małej fortuny. Nakłaniam wszystkie osoby, by ją sprawdziły, zanim banki tego zabronią” - czytamy dalej. Błędy pozostawiliśmy celowo.

Czytając dalej artykuł, dochodzimy do rzekomego “ekskluzywnego” wywiadu z Sanah. Pojawiają się insynuacje, jakoby Bank Pekao, a nawet rząd próbowały Sanah uciszyć.

“Kuba Wojewódzki nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył – Sanah wyciągnęła swój telefon i pokazała widzom, jak dużo zarabia pieniędzy dzięki temu nowemu systemowi do zarabiania, o którym aktualnie wszyscy mówią w Polsce. Segment programowy dobiegł końca, zanim Sanah mogła dogłębnie opisać temat. Dlatego postanowiliśmy przeprowadzić z nią ekskluzywny wywiad, by dowiedzieć się więcej na temat tej kontrowersyjnej okazji” - czytamy.

„Może słyszeliście o nowej platformie inwestycyjnej dla kryptowalut o nazwie Bitcoin Millionaire. Ten system pozwala zwyczajnym osobom w Polsce, Niemczech oraz Danii zdobyć fortuny w ciągu nocy. Możecie być sceptyczni, gdyż brzmi to zbyt pięknie, aby było prawdziwe” - powiedziała w domniemanym wywiadzie Sanah.

W dalszej części artykułu Sanah rzekomo insynuuje, że odzywa się do niej wiele zadowolonych osób, w tym mężczyzna, który przez jedną noc zakupił najnowsze Ferrari. Opisane są także przypadki, w których podobno Sanah spotkała się z groźbami i hejtem: 

“Niektórzy ludzie wahają się, czy tego spróbować, gdyż ten sposób jest tak odmienny. Wynika to z faktu, że duże banki starają się to ukryć! Wielkie banki aktywnie uprawiają propagandę i twierdzą, że kryptowaluty oraz platforma jak Bitcoin Millionaire to oszustwa. Dlaczego? Martwią się o swoje dochody, które zmaleją, gdy ich klienci dowiedzą się, jak można na własną rękę zdobyć wielką fortunę” - czytamy w fałszywym wywiadzie.

“Kryptowaluta to rewolucja naszego życia – to fakt – a każda osoba, która nie skorzysta z tej okazji, zostanie w tyle. Odebrałam już połączenia z wyzwiskami i pogróżkami od wielkich korporacji finansowych, ponieważ przykuwam uwagę ludzi nową technologią. Ale chrzanić te korporacje. Ludzie w Polsce już poznają prawdę, a to tylko kwestia czasu, zanim coraz więcej osób się o tym dowie” - czytamy dalej.

W dalszych częściach tekstu pojawiają się wstawki z wypowiedziami postaci takich jak Bill Gates i Elon Musk, w których przedstawiają oni zalety kryptowalut. Szkopuł w tym, że nie mają one nic wspólnego z reklamowaną platformą, która jest zwykłym oszustwem.

Takie linki są oszustwem

Takich stron należy unikać!

Beata Tadla również padła ofiarą podobnej sytuacji

Kilka miesięcy temu w internecie można było natrafić na zmanipulowane filmiki, w których wykorzystano wypowiedzi znanej dziennikarki, Beaty Tadli. Nie kryła zdumienia, gdy ludzie pytali ją o rzekomą platformę, której stała się twarzą.

- Ja niczego takiego nie reklamowałam. Byłam w szoku, gdy ludzie pisali, że widzą mnie w reklamie jakiejś platformy handlującej kryptowalutami - mówi dziennikarka.

Na Facebooku i platformie YouTube pojawiały się filmiki, w których wykorzystano wypowiedzi Beaty Tadli. Całość komentowała młoda narratorka. W filmiku padały insynuacje, jakoby dziennikarka została zwolniona z pracy w TVP za ujawnienie szczegółów o tej platformie. Wykorzystano nawet moment, w którym Tadla ogłasza, prowadząc “Fakty” w TVN, wynik zbiórki pieniędzy z WOŚP, jakoby mówiła ile pieniędzy można zarobić we współpracy z fałszywą platformą.

Dziennikarka skontaktowała się z ekspertami w dziedzinie kradzieży danych osobowych. Filmiki z jej udziałem zostały usunięte z różnych platform, aczkolwiek nadal da się na nie natrafić.

Analogiczna sytuacja ma miejsce w przypadku Sanah. Jej wizerunek już w listopadzie został wykorzystany w podobny sposób. Dzisiaj jednak sytuacja jest znacznie poważniejsza.

Znamy odpowiedź banku Pekao SA. Manager Sanah wydał oświadczenie

Postanowiliśmy skontaktować się z osobami i instytucjami, których wizerunek został wykorzystany w celu promocji fałszywej platformy. Jednym z poszkodowanych jest bank Pekao SA, który został przedstawiony w artykule jako instytucja, która pragnie uciszyć Sanah. Udało nam się uzyskać odpowiedź od rzecznika prasowego banku Pekao SA, Pawła Jurka. Mężczyzna nie krył zdziwienia:

- Panie redaktorze, potwierdzam, że nie mamy z tym tematem nic wspólnego. Przyjrzymy się sprawie - mówi Jurek.

- Nie mamy nic wspólnego z kryptowalutami, dlatego przekazana nam informacja jest dość zaskakująca. Z całą pewnością nie mamy nic wspólnego z rzekomą sytuacją - dodaje.

W celu wyjaśnienia sprawy skontaktowaliśmy się także z managerem Sanah, Maciejem Rychlickim. Mężczyzna zapowiedział, że przyjrzy się sprawie. Podtrzymuje jednak oświadczenie, które pojawiło się w ubiegłym miesiącu, gdy po raz pierwszy artystka padła ofiarą oszustwa:

“Moi Drodzy, oświadczam, że w związku z pojawieniem się artykułów "Eksperci są pełni podziwu dla Sanah, a dokładniej dla jej ostatniej inwestycji, która wywołała terror wśród dużych banków" nie mam nic wspólnego z kryptowalutami. Zarówno mój pseudonim sanah, jak również wizerunek są bezprawnie wykorzystane w celu wprowadzania ludzi w błąd. Takie działanie jest przestępstwem. Przestępcy wykorzystują reklamy Google, czyli odnośnik do oszustwa może pojawić się na każdej stronie w internecie, dlatego przestrzegam Was wszystkich i proszę o rozwagę w korzystaniu z takich linków. Uważajcie na takie reklamy” - czytamy w oświadczeniu.

Apelujemy aby pod żadnym pozorem nie wchodzić w niesprawdzone linki i uważać na platformy, które zajmują się handlem kryptowalutami. Chociaż kryptowaluty są popularne i istnieje wiele sprawdzonych "kopalni" i stron do handlu, wiele z nich, w tym wspomniana w artykule "Bitcoin Millionaire", są oszustwem, w które nie powinno się angażować. Zajścia z udziałem kradzieży danych osobowych należy zgłaszać bezpośrednio na policję.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]