Rzecznik Praw Dziecka odpiera zarzuty ws. Kamilka z Częstochowy. Oburzające słowa
Rzecznik Praw Dziecka odniósł się do wymierzonej w niego krytyki odnośnie do tragedii Kamilka z Częstochowy. Mikołaj Pawlak odpowiedziałm.in. na zarzuty Jurka Owsiaka. Stwierdził, że nic o sprawie nie wiedział, a teraz “może tylko rozłożyć ręce”.
Rzecznik Praw Dziecka odpiera zarzuty Jurka Owsiaka. "Mogę rozłożyć ręce"
Ostatnie tygodnie w Polsce były naznaczone tragedią 8-letniego Kamila, który zmarł 8 maja po skatowaniu przez swojego ojczyma, Dawida B. Prokurator generalny, Zbigniew Ziobro, zapowiedział zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo , co może skutkować surowszym wymiarem kary dla sprawcy.
Jerzy Owsiak odniósł się do tragicznego zdarzenia na swoich profilach mediach społecznościowych . Aktywista napisał na Facebooku kilka gorzkich słów pod adresem Rzecznika Praw Dziecka. Dodał, że niezdarność systemu ochrony takich dzieci jak 8-letni Kamilek jest ogromna.
- Ponad dwie godziny temu (jest 17:03) Rzecznik Praw Dziecka napisał, że jest porażony, jak wiele osób zawiodło w sprawie Kamilka. Sąd, kurator i opieka społeczna – od 2015 roku. Drogi panie, jest pan rzecznikiem od prawie pięciu lat. To również pytanie do pana. Niezdarność systemu ochrony takich dzieci, takich rodzin jest ogromna. I to nie po raz pierwszy! - napisał Owsiak.
Rzecznik Praw Dziecka odpowiada na krytykę po śmierci 8-letniego Kamilka
Mikołaj Pawlak ponownie wypowiedział się na temat tragicznej sytuacji ośmioletniego Kamilka z Częstochowy, który zmarł w poniedziałek w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka, po tym jak był maltretowany przez swojego ojczyma. Rzecznik Praw Dziecka pojawił się w programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsatu, gdzie odpowiedział na krytykę pod swoim adresem, w tym również ze strony Jerzego Owsiaka, szefa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
- Gdybym wiedział wcześniej, zapewne można byłoby dziecko szybciej ocalić. Post factum mogę rozłożyć ręce, ale wszyscy walczyliśmy o jego życie - powiedział Mikołaj Pawlak. Rzecznik Praw Dziecka nie zgadza się z oskarżeniami wobec siebie, twierdząc, że nie ponosi odpowiedzialności za sytuację, w jakiej znalazł się Kamilek. Powtórzył, że mógł zareagować na tragiczną sytuację dziecka, gdyby o niej wcześniej wiedział. Mikołaj Pawlak wskazał, że odpowiedzialność za śmierć Kamilka ponosi wiele osób i instytucji, a nie tylko on sam.
- Ludzie są ślepi. Tak było w tym przypadku. Wszyscy walczyliśmy o jego życie, modliliśmy się, wspieraliśmy. To nie dało rady - stwierdził.
Polacy domagają się kary śmierci dla zabójcy 8-letniego Kamilka
W sieci od pierwszych dni, w których Kamilek przebywał w szpitalu, pojawiały się komentarze postulujące karę śmierci dla oprawcy. Nasiliły się, kiedy media obiegła informacja o śmierci 8-latka.
Oczywiście w naszym systemie prawnym kara tego rodzaju od dawna nie obowiązuje. 1 września 1998 roku, wraz z wejściem w życie nowego Kodeksu karnego z 1997 roku, kara tego rodzaju została w Polsce zniesiona. Osobom już na nią prawomocnie skazanym zamieniono wyroki na dożywotnie pozbawienie wolności. Co więcej, Polskę wiążą zobowiązania międzynarodowe odnośnie do zakazu wprowadzania kary śmierci.
Głos w sprawie zabrał premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu w ostrych słowach wypowiadał się na temat osób, które znęcają się nad innymi, zwłaszcza nad dzieci. - Miejsce takich bandytów, oprawców, zwyrodnialców jest w więzieniu. Zresztą ja swoje zdanie wyraziłem na ten temat, że dla przestępstw ze szczególnym okrucieństwem, przestępstw z taką premedytacją wobec tak niewinnych ofiar jestem zwolennikiem przywrócenia kary śmierci, ale ona dzisiaj została zniesiona w całej Europie - oznajmił Mateusz Morawiecki.
Mateusz Morawiecki apelował też do wszystkich Polaków o czujność i upewnianie się, że osobom w naszym otoczeniu nie dzieje się krzywda. Prosił też, by nie pozostawać obojętnym na cierpienie innych.
Źródło: Polsat News