Rozpoczęły się manewry NATO na Morzu Bałtyckim. To sygnał dla Rosji
W sobotę na Morzu Bałtyckim rozpoczęły się manewry NATO "Northern Coasts 2023". Bierze w nich udział trzy tysiące żołnierzy z 14 państw, prawie 30 okrętów, 20 samolotów - poinformowała niemiecka marynarka wojenna, która organizuje ćwiczenia. - Wyraźnie pokazujemy Rosji, że wszystkie kraje partnerskie są czujne - podkreślił jej dowódca, Jan Christian Kaack. W manewrach udział biorą także polscy żołnierze.
Rozpoczęły się manewry NATO na Bałtyku
W sobotę 9 września na Morzu Bałtyckim rozpoczęły się manewry NATO "Northern Coasts 2023". Główny punkt dowodzenia ćwiczeń znajduje się w Rostocku. Manewry będą trwać przez prawie dwa tygodnie u wybrzeży krajów bałtyckich - głównie na wodach przybrzeżnych oraz w przestrzeni lądowej i powietrznej Estonii i Łotwy.
- Dowodząc manewrami, oddalonymi o blisko tysiąc kilometrów, sztab dowodzenia marynarki wojennej w Rostocku robi ważny krok w kierunku pełnej gotowości operacyjnej jako ważne regionalne dowództwo NATO - podkreślił dowódca niemieckiej marynarki wojennej wiceadmirał Jan Christian Kaack.
Polacy biorą udział w manewrach
W tegorocznych manewrach "Northern Coasts 2023" uczestniczą Włochy, Francja, Finlandia, Estonia, Dania, Kanada, Belgia, Łotwa, Litwa, Holandia, Polska, Szwecja, USA i Niemcy.
- Jednym ze scenariuszy ćwiczeń jest blokada statku handlowego, co w konsekwencji skutkuje atakiem na okręty NATO i tym samym prowadzi do eskalacji. Ponadto w ramach obrony sojuszniczej ma być przećwiczony 'realistyczny scenariusz', w którym na symulowany atak na państwo NATO powinny odpowiedzieć jednostki manewrowe na wybrzeżu Bałtyku - informuje NDR, regionalny nadawca publiczny.
W planach ćwiczeń jest także lądowanie wojsk NATO w krajach bałtyckich. Podkreślono, że Finlandia i państwa bałtyckie są niemal całkowicie uzależnione od wsparcia od strony morza.
Manewry są sygnałem dla Rosji
Dowódca niemieckiej marynarki wojennej, wiceadmirał Jan Christian Kaack podkreślił, że manewry mają być także przesłaniem dla Moskwy. - Wyraźnie pokazujemy Rosji, że wszystkie kraje partnerskie są czujne - podkreślił wiceadmirał. Jak dodał, ćwiczenia na morzu celowo nie będą przeprowadzane w rejonie rosyjskiej enklawy - obwodu królewieckiego, "aby nie prowokować Rosji". Dodał również, że "ochrona infrastruktury krytycznej, takiej jak podmorskie kable lub rurociągi, nie jest konkretnym celem tegorocznych ćwiczeń".
Dowodzący manewrami admirał floty Stephan Haisch wyjaśnił, że mimo ataku Moskwy na Ukrainę rosyjska marynarka wojenna na Bałtyku "zachowuje się normalnie, jak w latach ubiegłych". - Nie spotykamy się z prowokacjami. Zachowują się zgodnie z prawem morskim, nie zbliżają się nadmiernie. Witają się przyjaźnie - dodał, podkreślając że mimo to czujność jest zwiększona.
Źródło: PAP