Rodzice zgotowali trójce maluchów prawdziwe piekło. "Znęcali się ze szczególnym okrucieństwem"
Kolejne koszmarne doniesienia ws. znęcania się nad małymi dziećmi. Tym razem bulwersujące wieści napływają z Kobylnicy koło Słupska. To tam, 29-letnia kobieta oraz 35-letni mężczyzna zostali zatrzymani, po tym jak służby ustaliły, że para znęca się nad swoimi potomkami w wieku 2,3 i 5 lat. Oboje trafili do aresztu, usłyszeli już zarzuty.
Słupsk: znęcali się nad trójką swoich dzieci
Funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Słupsku zatrzymali 29-letnią kobietę i 35-letniego mężczyznę, podejrzewanych o znęcanie się nad trojgiem swoich dzieci. Cała sprawa ma swój początek jeszcze w grudniu ubiegłego roku.
- Pod koniec grudnia słupscy policjanci otrzymali zgłoszenie o nietrzeźwych rodzicach, którzy w jednym z mieszkań w Gminie Kobylnica mieli sprawować opiekę nad trojgiem swoich dzieci. Funkcjonariusze od razu pojechali pod wskazany adres, a przeprowadzone badania alkomatem potwierdziły, że rodzice są pijani - informuje zespół prasowy KMP w Słupsku.
Jak dodają mundurowi, dzieci niemal natychmiast po interwencji trafiły pod opiekę rodziny zastępczej. Osoby te do dzisiaj sprawuje nad nimi opiekę.
Prokurator: stan dzieci był bardzo zły
To jednak nie koniec bulwersującej sprawy. Od grudnia trwały ustalenia śledczych dotyczących piekła maluchów. - Funkcjonariusze w toku prowadzonych czynności ustalili, że poza opiekowaniem się dziećmi w stanie nietrzeźwości, w tej rodzinie mogło dochodzić do przemocy wobec dzieci - dowiadujemy się z relacji oficera prasowego KMP w Słupsku.
W związku z tym wyrodni rodzice zostali zatrzymani (para została zatrzymana 19 maja). Oboje ponadto usłyszeli już zarzuty. Koszmarną sprawę, w rozmowie z Głosem Pomorza opisuje Magdalena Gadoś, szefowa Prokuratury Rejonowej w Słupsku. - Dzieci zostały zabezpieczone w stanie - nazwijmy to - krytycznym, zapewniono im pomoc medyczną. Stan dzieci był bardzo zły. Ja pracuję długo, ale z takimi sytuacjami nie spotykamy się często i oby były jak najrzadsze - dowiadujemy się.
"Sytuacja niewiele odbiega od sprawy Kamilka z Częstochowy"
Z ustaleń dziennikarzy Głosu Pomorza wyłania się jeszcze mroczniejszy obraz gehenny, którą musiały przechodzić maluchy w domu rodzinnym. Nieoficjalnie wiadomo, że 29-latka i 35-latek mieli bić, przypalać papierosami oraz poić alkoholem trójkę swoich dzieci. Jak podaje GP, jedno z dzieci miało mieć wybite zęby.
- Nie wyobrażam sobie, że rodzic może zrobić takie rzeczy dziecku. Prokuratorowi, który zajmuje się sprawą, trzęsły się ręce, gdy czytał protokoły. Te dzieci będą bardzo długo wychodziły z traumy. Osoby, które będą z nimi pracowały, muszą wykonać niewyobrażalną pracę. Jak ustaliliśmy, dwuletnie dziecko w ogóle nie chodzi, a trzyletnie nie mówi. To sytuacja, która niewiele odbiega od sprawy Kamilka z Częstochowy - dodaje prokuratora.
Oprawcom postawiono zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad swoimi dziećmi. - Wobec obojga rodziców sąd zastosował tymczasowe aresztowanie na okres 3 miesięcy. Za to przestępstwo grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności - dodaje biuro prasowe KMP w Słupsku.
Źródło: KMP w Słupsku/ Gp24