Proboszcz naraził się wiernym. Parafianie głośno domagają się jego odwołania
Proboszcz z parafii na Pomorzu naraził się wiernym. Parafianie głośno domagają się jego odwołania. Nie owijają w bawełnę podczas wymieniania listy grzechów i przewinień księdza. - Ciągle tylko woła o pieniądze - powiedział mieszkaniec wsi Brzezie.
Ksiądz kontra wierni, poszło o pieniądze i zachłanność proboszcza
Ksiądz ze wsi Brzezie w województwie pomorskim sprawił, że jego parafianie wolą jechać do kościołów w innych miastach , niż przychodzić na mszę u siebie. Wierni żądają jednego: proboszcz ma zniknąć.
W parafii od około czterech lat rządzi ksiądz, któremu - według części parafian - jedyne na czym zależy, to pieniądze.
Wierni mają dość, chcą zmiany proboszcza
- Ten nasz proboszcz ciągle tylko woła o pieniądze . Pogrzebu czy wesela nie będzie, jeśli nie zostanie z góry uregulowana opłata - mówi jedna z parafianek.
Jedna z kobiet, która zdecydowała się otwarcie wypowiedzieć, przytoczyła przykład ze swojego doświadczenia. Podczas rodzinnego pogrzebu ksiądz miał wręcz domagać się pieniędzy . Proboszcz zastrzegał, że dopiero po uregulowaniu należności może zacząć rozmawiać o pogrzebie . Kiedy pieniądze trafiły do jego rąk, miał ostentacyjne je przeliczyć i powiedzieć do pogrążonej w żałobie rodzinie: “ możecie dać akt zgonu, możemy zaczynać ”.
Wierni mówią o zachłanności księdza i nie są to jedynie słowa rzucane na wiatr. W ich kościele obowiązuje bowiem specjalny cennik . Ile kosztuje pogrzeb? Proboszcz żąda 700 zł . Doszło do tak absurdalnej sytuacji, że oburzeni parafianie wolą pojechać do innej parafii.
Ksiądz nic nie robi sobie z zarzutów parafian?
Parafianie mają wrażenie, że żyją w filmie , ale scenariusz nie przypadł im do gustu. - Ciągle tylko zbieranie pieniędzy na remont dachu. Mamy wrażenie, że to jest jak w tym filmie "Kler" - skarżą się wierni oburzeni działaniem swojego proboszcza.
Ksiądz puszcza oburzenie parafian mimo uszu i tłumaczy, że wierni mieli okazję na rozmowę z biskupem.
- Ostatnio był biskup na wizytacji i można było przekazać mu swoje uwagi - oświadczył proboszcz. Co rozpoczęło ten konflikt? Wszystko wskazuje, że poszło o pazerność przy planach wycinki drzew za plebanią . Jeszcze zanim ona ruszyła, ksiądz już szukał kupca na drewno. Ostatecznie ksiądz usunie tylko te drzewa, które zagrażają linii energetycznej.
Źródło: miastko24.pl