Problemy żony Grzegorza Borysa. Termin ultimatum mija lada dzień
Zaskakujące wiadomości na temat sytuacji rodziny Grzegorza Borysa. Wdowa po żołnierzu, który zamordował 6-letniego syna, otrzymała ultimatum od Agencji Mienia Wojskowego. Kobiecie zostało niewiele czasu na to, by dopełnić postawionego przed nią wymogu.
Kolejne problemy w rodzinie Grzegorza Borysa
Grzegorz Borys znajdował się na ustach wszystkich trzy miesiące temu. Obława za żołnierzem podejrzewanym o zabicie 6-letniego syna została zakończona makabrycznym odkryciem w zbiorniku Lepusz w Gdyni . Żona zmarłego mierzy się z kolejnym problemem.
Agencja Mienia Wojskowego zwróciła się do wdowy , która stosunkowo niedawno pochowała syna zamordowanego przez własnego ojca. Okazuje się, że żona Grzegorza Borysa nie może dalej mieszkać w mieszkaniu, gdzie doszło do zbrodni . Wraz ze śmiercią żołnierza kobita straciła prawo do lokalu.
Wdowa po Grzegorzu Borysie nie może dalej mieszkać w mieszkaniu w Gdyni
70 metrów kwadratowych w mgnieniu oka zamieniło się w przykre wspomnienie dotyczące rodzinnej tragedii. Żona Grzegorza Borysa została poinformowana, że nawet gdyby chciała, nie mogłaby dalej mieszkać w lokalu przy ul. Górniczej.
ZOBACZ : Poszli na grób Grzegorza Borysa. Zaskakujący widok miesiąc po pogrzebie
- Prawo do zakwaterowania, do dnia śmierci żołnierza zawodowego Grzegorza Borysa oraz członków jego rodziny, realizowane było w formie przydziału kwatery położonej w Gdyni, przy ul. Górniczej. Uprawnienie do zamieszkiwania w kwaterze przysługiwało osobom przez wskazany w decyzji przydziału kwatery czas pełnienia przez Grzegorza Borysa zawodowej służby wojskowej w miejscowości Gdynia - poinformowała Małgorzata Weber, rzeczniczka prasowa Agencji Mienia Wojskowego w rozmowie z Faktem.
Żona Grzegorza Borysa otrzymała ultimatum, termin mija lada dzień
Okazuje się, że żona Grzegorza Borysa dostała jednoznaczne ultimatum . Zostało ono poprzedzone wezwaniem do opróżnienia lokalu i przekazania jej ponownie pod skrzydła AMW. Tragiczne okoliczności związane ze zbrodnią Grzegorza Borysa sprawiły, iż wojsko podeszło do sprawy zdecydowanie łagodniej.
ZOBACZ : Wrzucił do puszki WOŚP 100 tysięcy złotych. Ustawka?
- Z uwagi na tragiczne okoliczności całej sprawy oraz czynniki obiektywne (tj. działania podejmowane w kwaterze przez odpowiednie służby niezbędne dla dalszego śledztwa) ustalono, że kwatera przy ul. Górniczej wraz z miejscem postojowym, zostaną przekazane dobrowolnie przez wdowę do dyspozycji Agencji do końca grudnia 2023 r. (tj. wydłużono termin o dwa miesiące od dnia śmierci żołnierza). Dodatkowo, mając na uwadze, że rodzina zmarłego żołnierza nie przebywała i nie korzystała w tym czasie z kwatery, Agencja zaprzestała naliczania zaliczek za media, aby nie obciążać dodatkowymi kosztami wdowy - przekazała AMW dla Faktu.
Niemniej wdowa po Grzegorzu Borysie nadal nie wyprowadziła się z mieszkania w Gdyni. AMW nadal nie odzyskało mieszkania, które przysługiwało rodzinie żołnierza w momencie, gdy pełnił on służbę wojskową. 5 stycznia 2024 r. kobieta otrzymała wezwanie do tego, by z lokalu zniknęły wszystkie rzeczy . Termin to 30 dni, a więc już niedługo wojsko ponownie odzyska mieszkanie. Zgodnie z ustaleniami Faktu wdowa po Grzegorzu Borysie w ostatnim czasie zintensyfikowała proces opróżniana lokalu, gdzie zamordowany został jej syn.
Źródło: fakt.pl