Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Pracownicy wodociągów utonęli w szambie. Prokuratura przedstawiła zarzuty
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 01.08.2023 20:28

Pracownicy wodociągów utonęli w szambie. Prokuratura przedstawiła zarzuty

wypadek
KW PSP Białystok

W Gąsówce Starej na Podlasiu trzech pracowników zginęło podczas prac w szambie, bo wykonywali swoje obowiązki bez żadnych zabezpieczeń. Próbował ich ratować nietrzeźwy kolega. Teraz prokuratura postawiła zarzuty. Przed sądem odpowie prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łapach, główny mechanik oraz jedna osoba z zarządu.

Tragiczny wypadek podczas pracy

Do tego dramatycznego wypadku na Podlasiu doszło pod koniec sierpnia 2022 roku. Konkretnie we wsi Gąsówka Stara. W trakcie prac wykonywanych w przepompowni ścieków trzej mężczyźni wpadli do szamba z wysokości siedmiu metrów. Dwóch z nich zginęło na miejscu, a trzeci trafił do szpitala, jednak jego życia również nie udało się uratować.

W toku śledztwa prokuratura ustaliła, że zadaniem pracowników było wykonanie tzw. bypassu na rurociągu "ścieków surowych" między dwoma miejscowościami: przepompownią w Gąsówce Starej a położonym niedaleko Łapami.

Zaskakujące doniesienia ws. zaginięcia Iwony Wieczorek. Wskazał dokładnie, gdzie może być ciało

Prokuratura postawiła zarzuty

Prokuratura Rejonowa w Białymstoku po zebraniu wszystkich opinii w śledztwie (m.in. ekspertyz Państwowej Inspekcji Pracy) postawiła prezesowi i członkowi zarządu Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łapach oraz głównemu mechanikowi w tej firmie zarzuty związane z niedopełnieniem swoich obowiązków.

Zdaniem śledczych, to właśnie mechanik, kierując pracami i odpowiadając za BHP, nie dopełnił obowiązków dotyczących należytego bezpieczeństwa i "naraził pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia właśnie wskutek niedopełnienia obowiązków wynikających z zasad bhp". Prokuratura stawia również mężczyźnie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. 

Kierownictwo spółki odpowie przed sądem

Śledztwo w sprawie wykazało, że to właśnie mechanik zezwolił dwóm pracownikom, w tym jednemu będącemu pod wpływem alkoholu zejść do przepompowni w celu pomocy tonącym kolegom. 

Kierownictwo spółki odpowie z kolei za niezapewnienie bezpieczeństwa swoim pracownikom. Ci nie mieli żadnych zabezpieczeń, nie byli także wyposażeni w maski do ochrony dróg oddechowych, a w przepompowni nie skontrolowano wcześniej stężenia niebezpiecznych substancji w powietrzu. Po postawieniu zarzutów śledczy nie stosowali wobec podejrzanych środków zapobiegawczych.

 

Źródło: PAP