Pożar w kamienicy w polskim mieście. Lądowały dwa śmigłowce LPR, wśród rannych dzieci
W piątek nad ranem doszło do poważnego pożaru w jednej z kamienic w Starogardzie Gdańskim. Cztery osoby, w tym dwoje dzieci, ucierpiały w wyniku tego zdarzenia. Na miejscu lądowały dwa śmigłowce LPR. Straż pożarna przekazała szczegóły.
Pożar w Starogardzie Gdańskim. Wśród rannych dzieci
W Starogardzie Gdańskim (woj. pomorskie) doszło w piątek 30 sierpnia nad ranem do bardzo poważnego pożaru w mieszkaniu jednej z kamienic przy ul. Piłsudskiego. Ogień pojawił się ok. godz. 6.30 na parterze, w pięciokondygnacyjnej kamienicy.
Oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Starogardzie Gdańskim mł. kpt. inż. Michał Swobodziński przekazał, że pożar nie rozprzestrzenił się na wyższe kondygnacje.
Spaleniu uległo jedno mieszkanie. Na miejscu cały czas trwają działania strażaków. Cztery osoby, w tym dwoje dzieci w wieku 2 i 5 lat zostało rannych w wyniku pożaru.
Poruszający symbol na pogrzebie bohaterskiego strażaka. Łamie serceNa miejscu lądowały dwa śmigłowce LPR
W pożarze ucierpiały cztery osoby, w tym dwoje dzieci. Służby pracujące na miejscu zdarzenia zadecydowały o wezwaniu na miejsce dwóch śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, które przetransportowały najmłodszych z poparzeniami do szpitali. Dzieci w wieku 2 i 5 lat doznały poparzeń ciała. Z objawami podtrucia dymem do szpitala skierowano również rodziców.
Strażakom udało się bardzo sprawnie opanować pożar. Na miejscu pracuje 7 zastępów strażackich i 4 załogi pogotowia.
Przyczyny wybuchu pożaru będą wyjaśniane
Łącznie z kamienicy ewakuowano 7 osób. Cztery zostały poszkodowane, pozostałym trzem nic się nie stało. Na ten moment jest za wcześnie, aby mówić o przyczynach pożaru. Jak przekazał oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Starogardzie Gdańskim mł. kpt. inż. Michał Swobodziński, ustalaniem szczegółowych okoliczności zajmą się w najbliższym czasie biegli i prokurator. Na miejscu swoje działania prowadzą również funkcjonariusze policji.
ZOBACZ: W ten sposób upamiętnili tragicznie zmarłego strażaka. Łzy cisną się do oczu