Poważny wypadek w polskiej miejscowości. Nie żyje 17-latek, auto runęło ze skarpy
Tragiczne doniesienia z polskiej miejscowości. Na jednym z ruchliwych odcinków doszło do wypadku auta, którym podróżowały cztery młode osoby. Jednej z nich nie udało się uratować. Służby przekazały już wstrząsające ustalenia.
Tragiczne statystyki z polskich dróg
Sytuacja na polskich drogach w ostatnim czasie jest bardzo niepokojąca. Mundurowi regularnie publikują statystyki, według których każdego dnia dochodzi do niebezpiecznych wypadków. Tylko w sobotę, 14 czerwca miały miejsce 83 takie zdarzenia, w których śmierć poniosły 3 osoby, a 94 zostały ranne. Tragedia, do jakiej doszło w Wielkopolsce jest wyjątkowo wstrząsająca.
Wszystkie służby w akcji
Do zdarzenie doszło na ruchliwym odcinku w województwie wielkopolskim. Na miejsce ruszyły wszystkie służby, w tym policja, straż pożarna i pogotowie. Wówczas rozpoczęła się walka o życie poszkodowanych.
ZOBACZ: Grzegorz Braun ma poważny problem. Lewica zawiadamia prokuraturę
Policja przekazała tragiczne wieści
Wypadek miał miejsce tuż przed północą z soboty na niedzielę (14/15 czerwca) na drodze wojewódzkiej nr 193 w miejscowości Rudki pod Chodzieżą. Doszło tam do dachowania auta, którym podróżowały 4 osoby.
“Między miejscowościami Rataje a Pietronki kierowca forda z niewyjaśnionych dotąd przyczyn stracił panowanie nad samochodem i dachował. Auto następnie przebiło bariery i spadło ze skarpy” - przekazał w rozmowie z "Faktem" asp. sztab. Karolina Smardz-Dymek z policji w Chodzieży.
W wyniku zdarzenia śmierć na miejscu poniósł 17-latek, który siedział na przednim fotelu pasażera. Rannych zostało także dwóch 18-latków z tylnego fotela. 18-letni kierowca doznał jedynie powierzchownych obrażeń.
Według wstępnych ustaleń policji przyczyną wypadku mogła być nadmierna prędkość. Postępowanie w tej sprawie prowadzi policja w Chodzieży pod nadzorem prokuratora.

