Myślał, że najechał na worek z liśćmi. 14-latkę ciągnął za samochodem kilkadziesiąt metrów
Auto przez kilkadziesiąt metrów ciągnęło 14-letnią dziewczynkę. - Myślałem, że to worek z liśćmi - powiedział 40-letni kierowca w rozmowie z policją. Nastolatka walczy o życie w szpitalu. Jak donosie se.pl, policjanci przeczesujący miejsce zdarzenia w rowie znaleźli wyziębioną koleżankę poszkodowanej dziewczynki.
W sobotę pomiędzy miejscowościami Włochy i Dziedzice pod Namysłowem (woj. opolskie) doszło do tragedii. 14-letnia dziewczynka w stanie bardzo ciężkim trafiła do szpitala. Lekarze zdecydowali się na wprowadzenie jej w stan śpiączki.
Droga, na której doszło do tragedii to wąska lokalna trasa. Bardzo rzadko ktokolwiek decyduje się na przejazd właśnie tą trasą. 27 listopada było jednak inaczej. 40-latek wracał do domu po zmroku. W pewnym momencie poczuł, że jego koła trafiają na przeszkodę.
14-latka rozjechana na drodze, walczy o życie w szpitalu
Sprawę spod Namysłowa opisuje se.pl, dziennik wskazuje, że 40-letni kierowca volkswagena po tym, jak poczuł, że na coś najechał, przejechał jeszcze kilkadziesiąt metrów.
W rozmowie z policjantami wezwanymi na miejsce miał zeznać, że był przekonany, że jego auto najechało na worek z liśćmi. Była to jednak 14-letnia dziewczynka.
Kiedy 40-latek postanowił sprawdzić, co dzieje się z jego autem zauważył, że pod kołami znajduje się nastolatka. Niezwłocznie wezwał służby i sam rozpoczął udzielanie 14-latce pierwszej pomocy.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Niezbędna była hospitalizacja nastolatki. - W wypadku obrażenia ciała odniosła 14-latka, która w stanie bardzo ciężkim została zabrana do szpitala - przekazała namysłowska policja. Obecnie nastolatka jest w śpiączce.
Se.pl przekazał, że policjanci zabezpieczający dowody na miejscu zdarzenia bardzo szybko dokonali kolejnego przerażającego odkrycia.
Koleżanka przejechanej 14-latki leżała w rowie
Nocy, której doszło do tragedii, spadł śnieg. Temperatura wynosiła zero stopni. W tych warunkach atmosferycznych policjanci znaleźli kolejną nastolatkę. Dziewczyna leżała w rowie niedaleko miejsca zdarzenia.
Se.pl dowiedział się, że druga z dziewczynek nie odniosła obrażeń. Nastolatka jest już w domu, a jej zeznania będą dla śledczych wyjątkowo ważne.
Policja ujawniła już jeden z rozpatrywanych scenariuszy. - Wstępne ustalenia wskazują, że dziewczyna w chwili zdarzenia prawdopodobnie leżała na jezdni - przekazali śledczy z Namysłowa w sprawie 14-latki przejechanej przez auto.
U kierowcy wykryto środki psychoaktywne?
Policjanci natychmiast zbadali również 40-latka kierującego autem, które potrąciło nastolatkę. - Ze względu na fakt, że nasze testery początkowo wskazywały u niego obecność substancji psychoaktywnych, trafił do policyjnego aresztu - przekazał w rozmowie z se.pl asp. Paweł Chmielewski, rzecznik prasowy komendy z Namysłowa.
- Po wyjaśnieniu, że pracuje na stanowisku z klejami na stolarni, które mogły wywołać fałszywe wskazania testera i powtórzeniu badań, został zwolniony do domu - dodał policjant.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: se.pl, kpp namyslow