Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Podwyższone ryzyko awarii jądrowej. MAEA ostrzega
Julia Bogucka
Julia Bogucka 13.12.2025 17:21

Podwyższone ryzyko awarii jądrowej. MAEA ostrzega

Podwyższone ryzyko awarii jądrowej. MAEA ostrzega
Fot. SpaceManKris/Getty Images/CanvaPro

Konflikt zbrojny za naszą wschodnią granicą to nie tylko starcia militarne, ale również gra na niezwykle ryzykownym polu energetycznym. Największy obiekt jądrowy w Europie znów znalazł się w centrum uwagi, tracąc główne zasilanie. Międzynarodowi obserwatorzy biją na alarm, wskazując na realne ryzyko, które wykracza poza granice Ukrainy.

Wojna w Ukrainie wciąż trwa

Wojna, którą Federacja Rosyjska wypowiedziała Ukrainie w lutym 2022 roku, od samego początku charakteryzuje się systematycznym niszczeniem infrastruktury krytycznej. Strategia ta ma na celu nie tylko paraliż gospodarczy napadniętego kraju, ale również wywarcie presji psychologicznej na ludności cywilnej, pozbawianej dostępu do prądu, ogrzewania i bieżącej wody. W tym brutalnym scenariuszu elektrownie jądrowe stały się, po raz pierwszy w historii konfliktów zbrojnych na taką skalę, elementem taktyki wojennej, a nie tylko obiektami chronionymi prawem międzynarodowym.

Ukraina, będąca przed wojną jednym z najbardziej uzależnionych od energetyki jądrowej państw w Europie, opierała niemal połowę swojego miksu energetycznego na atomie. Funkcjonowanie czterech elektrowni z piętnastoma reaktorami stanowiło kręgosłup tamtejszej gospodarki, zapewniając stabilność dostaw energii niezależnie od wahań cen węgla czy gazu. 

Przejęcie kontroli nad Zaporoską Elektrownią Jądrową przez wojska rosyjskie na początku inwazji stworzyło bezprecedensową sytuację, w której obiekt o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa całego kontynentu stał się de facto zakładnikiem frontowych potyczek.

Podwyższone ryzyko awarii jądrowej. MAEA ostrzega
Fot. Willian Matiola/Pexels/CanvaPro

Działania militarne prowadzone w bezpośrednim sąsiedztwie reaktorów, a także ostrzał linii przesyłowych, regularnie doprowadzają do sytuacji kryzysowych. Należy pamiętać, że specyfika elektrowni jądrowej wymaga ciągłego dostarczania energii z zewnątrz, nawet gdy reaktory nie pracują i nie generują prądu. Jest to niezbędne do podtrzymywania systemów chłodzenia paliwa jądrowego oraz zapewnienia funkcjonowania systemów bezpieczeństwa. Przerwanie tego łańcucha dostaw, będące bezpośrednim skutkiem trwającej wojny, uruchamia dramatyczny wyścig z czasem, w którym stawką jest uniknięcie skażenia promieniotwórczego.

Dyskusje wokół energetyki jądrowej

Paradoks obecnej sytuacji polega na tym, że dramat rozgrywający się na południu Ukrainy zbiega się w czasie z globalną dyskusją o renesansie energetyki jądrowej. W obliczu kryzysu klimatycznego i konieczności dekarbonizacji gospodarek, wiele państw, od Francji po Polskę, upatruje w atomie stabilnego i niskoemisyjnego źródła energii, mogącego stanowić fundament transformacji energetycznej. Zwolennicy tej technologii podkreślają jej wydajność, niezależność od warunków pogodowych oraz, w normalnych warunkach, wysokie standardy bezpieczeństwa. Jednak wydarzenia na Ukrainie brutalnie obnażają słabość tej technologii w zderzeniu z rzeczywistością kinetycznego konfliktu zbrojnego. To, co w czasie pokoju jest gwarantem stabilności, w czasie wojny staje się potencjalnym zagrożeniem o ogromnej sile rażenia.

Podwyższone ryzyko awarii jądrowej. MAEA ostrzega
Fot. Wolfgang Weiser/Pexels/CanvaPro

Systemy bezpieczeństwa w nowoczesnych elektrowniach, w tym w obiektach typu WWER (Wodno-Wodny Energetyczny Reaktor), są projektowane z myślą o awariach technicznych czy błędach ludzkich, a nawet zdarzeniach naturalnych, jak trzęsienia ziemi. Nie były one jednak tworzone z myślą o bezpośrednim ostrzale artyleryjskim czy celowym niszczeniu infrastruktury przesyłowej przez wrogą armię. Gdy elektrownia traci zasilanie zewnętrzne, jej ostatnią linią obrony stają się awaryjne generatory diesla. Są to urządzenia, które w założeniu mają pracować krótko, do momentu przywrócenia sieci. W warunkach wojennych stają się one jedynym gwarantem bezpieczeństwa, jednak ich zasoby paliwa są ograniczone i zazwyczaj wystarczają na kilkanaście dni pracy. To właśnie ta zależność od dostaw paliwa płynnego w strefie działań wojennych stanowi jeden z najbardziej newralgicznych punktów całego systemu bezpieczeństwa jądrowego w regionie ogarniętym chaosem.

Zobacz też: Niezręczna sytuacja w Aszchabadzie. Putin kazał czekać premierowi Pakistanu

Elektrownia jądrowa z odłączonym zasilaniem

Najnowsze doniesienia płynące zza wschodniej granicy potwierdzają, że czarny scenariusz znów stał się niebezpiecznie realny. Zaporoska Elektrownia Jądrowa została po raz dwunasty całkowicie odcięta od zewnętrznego zasilania energetycznego. Jak informują media, powołując się na komunikaty Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, przyczyną tego stanu rzeczy było uszkodzeniem sieci energetycznej w wyniku działań wojennych.

Dyrektor generalny agencji Rafael Grossi zaapelował do walczących stron o zachowanie szczególnej ostrożności, podkreślając, że każda kolejna utrata zasilania zwiększa ryzyko poważnej awarii jądrowej o potencjalnie katastrofalnych skutkach nie tylko dla Ukrainy, lecz także dla całej Europy.

Warto podkreślić, że Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa tego typu instalacja na kontynencie europejskim, od marca 2022 roku znajduje się pod rosyjską okupacją. Na jej terenie stacjonują rosyjscy żołnierze oraz pracownicy państwowego koncernu Rosatom, co, zdaniem władz w Kijowie, dodatkowo komplikuje kwestie bezpieczeństwa. 

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wielokrotnie ostrzegał, że ataki na infrastrukturę energetyczną, w tym ostrzał linii przesyłowych, mogą prowadzić do zagrożenia o globalnym wymiarze. Przypomniał również październikowy incydent w Czarnobylu, kiedy rosyjski ostrzał doprowadził do utraty zasilania i utrudnił proces chłodzenia reaktorów. Według Zełenskiego obecna sytuacja w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej jest krytyczna i wymaga pilnej reakcji społeczności międzynarodowej.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News