Nowe informacje ws. Maksymiliana F. Sąsiedzi mieli wiedzieć, że ma kolekcję broni
Maksymilian F. Przed zatrzymaniem publikował nagrania na których twierdził, że jeśli policjanci zbliżą się do niego on „otworzy do nich ogień”. Jak podaje PAP o wszystkim wiedzieli sąsiedzi, także o tym, że jest w posiadaniu broni
Maksymilian F. śmiertelnie postrzelił dwóch policjantów
Maksymilian F. miał być konwojowany do izby zatrzymań po tym, jak udowodniono mu oszustwa. Był poszukiwany listem gończym. W trakcie przejazdu nieoznakowanym radiowozem na wysokości ul. Sudeckiej we Wrocławiu Maksymilian F. wyciągnął broń i oddał po jednym strzale do obu funkcjonariuszy.
Policjanci zostali poważnie zranieni w głowę. W poniedziałek poinformowano o ich śmierci. Następnego dnia zorganizowano specjalnie pożegnanie dla 48-letniego asp. szt. Daniela Łuczyńskiego i 47-letniego asp. szt. Ireneusza Michalaka. W całej Polsce rozległy się syreny mające uczcić ich pamięć.
Policyjna obława za podejrzanym trwała do następnego poranka. Z początku usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa, jednakże ze względu na śmierć policjantów kwalifikacja czynu została zmieniona.
Przedstawiono mu zarzuty zabójstwa dwóch policjantów na służbie poprzez oddanie do nich strzałów, które spowodowały obrażenia głowy skutkujące śmiercią pokrzywdzonych. Grozi mu dożywotnie pozbawienie wolności. Znana jest już broń, z której miał strzelać zatrzymany, oraz przypuszcza się, jaką reputacją może się on cieszyć w więzieniu.
Dziś o 17.00 w całym kraju zawyją syreny. Policja przekazała pilną informacjęNowe ustalenia PAP: wiedzieli o jego niepokojących filmach
Rozmówcy Polskiej Agencji Prasowej ujawnili, że będąc sąsiadami Maksymiliana F. zdawali sobie sprawę z jego wątpliwej moralnie działalności:
– Syn pokazywał mi te nagrania. Mówił “zobacz, temu coś odwaliło czy co - chce pozabijać wszystkich” – przyznaje jeden z mieszkańców wrocławskiego osiedla Muchobór Wielki.
Na nagraniach Maksymilian F. Zapowiadał m.in., że jeśli policjanci zbliżą się do niego, on otworzy do nich ogień pierwszy. „Dlaczego? Odpowiedzcie sobie sami. Jestem osobą maltretowaną przez policję. Próbowali wbić mnie w jakiś program, a ja nie jestem przestępcą, ale stanę się nim, tak jak próbujecie robić ze mnie przestępcę od wielu, wielu, wielu lat” – mówił.
Sąsiedzi Maksymiliana F. wiedzieli o broni
Niektórzy z okolicznych mieszkańców zdawali sobie sprawę z tego, że Maksymilian F. jest w posiadaniu broni.
– Mój syn opowiadał, że on miał niejednego gnata. Takiego, jak kiedyś mieli kowboje. A do tego kuszę i kolekcje noży – mówi kolejny z rozmówców PAP.
Jednocześnie mężczyzna twierdzi, że oskarżony o morderstwo zachowywał się nad wyraz normalnie i uchodził za spokojnego. „Nic nie wskazywało na to, że może coś zrobić” – zapewniał jeden z sąsiadów.
Źródło: Gazeta.pl, PAP.