Nowe informacje ws. Kamilka z Częstochowy. Prokuratura zabrała głos
Minął rok od śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy. Śledztwo w sprawie wciąż trwa, wiele wskazuje na to, że na sprawiedliwość bliscy dziecka będą musieli czekać zdecydowanie dłużej. Według nieoficjalnych ustaleń prokuratura będzie wnioskowała o przedłużenie dochodzenia. Matka i ojczym 8-latka nadal są tymczasowo aresztowani.
Mija rok od śmierci Kamilka z Częstochowy
Kamilek z Częstochowy przed śmiercią przeżył coś, co można nazwać wyłącznie piekłem. Oprawca, ojczym, sadzał go na rozgrzanym piecu, przypalał go papierosami i bił po całym ciele. Przed tym, jak uzyskał pomoc w szpitalu, jego stan był jeszcze gorszy. Chłopczyk miał poparzoną głowę, klatkę piersiową, kończyny i spalone włosy. Znęcanie nad swoim dzieckiem odkrył dopiero ojciec chłopca. Tymczasem jego matka o wszystkim wiedziała – tłumaczyła, że Kamilek ”oparzył się herbatą”.
Nowe informacje w sprawie śmierci 8-letniego Kamilka
Lekarze walczyli o uratowanie życia Kamilka, niestety bezskutecznie. W sprawie śledztwo z początku wszczęła częstochowska prokuratura, która następnie przekazała ją do Gdańska. Ojczym usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem oraz psychiczne i fizyczne znęcanie się , matka ma odpowiedzieć za nieudzielenie pomocy i zaniechanie działań chroniących Kamilka przed aktami przemocy. Zarzuty otrzymało także dwoje jego krewnych, którzy nie udzielili chłopcu pomocy. Teraz wszystko wskazuje na to, że dochodzenie w sprawie zostanie przedłużone.
ZOBACZ: Karetka jechała na sygnałach, nagle wbiła się w audi. Cztery osoby w szpitalu
Śledztwo ws. śmierci 8-letniego Kamilka trwa od ponad roku
W najbliższym czasie nie jest planowane zakończenie śledztwa. Planowane jest złożenie wniosków o przedłużenie okresu śledztwa oraz o przedłużenie okresów tymczasowych aresztowań – tłumaczył w rozmowie z Wyborczą prok. Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
Bliscy skatowanego chłopca wciąż czekają na sprawiedliwość. O tym, co przeżywa jego rodzina , opowiedziała w marcu siostra Kamilka, pani Magdalena.
Mam żal, że zamiast usłyszeć wyrok, tym oprawcom tylko przedłużany jest areszt. Tyle słyszeliśmy o tym, jak priorytetowo będzie potraktowana ta sprawa, a w rok nawet nie wyciągnięto konsekwencji dyscyplinarnych wobec osób, które widziały, że dziecku dzieje się krzywda — mówiła w rozmowie z Onetem.