Nie żyje znany polski filozof i historyk religii. Miał 72 lata
Media obiegła smutna informacja o odejściu znanego filozofa, historyka religii, a także eseisty i poety. Zmarł prof. Zbigniew Mikołejko, miał 72 lata. Wielokrotnie krytykował rządy Prawa i Sprawiedliwości, a także politykę prowadzoną przez samego Jarosława Kaczyńskiego.
Nie żyje Zbigniew Mikołejko
O śmierci cenionego profesora poinformowało w poniedziałek, 15 kwietnia , Polskie Radio. Zbigniew Mikołejko zmarł w wieku 72 lat . Poruszające pożegnania napłynęły m.in. ze strony jego uczniów. Anton Marczyński opowiedział o swojej relacji z filozofem i historykiem.
Nie potrafię zrozumieć tej utraty. Czy potrafię? W ostatnich latach mało ze sobą rozmawialiśmy. Było jednak tak – o czym powiedziałem w czasie swej obrony – że stał się mi niczym drugi ojciec . I trudno tu o zarzucenie mi przesady – napisał w poście opublikowanym na platformie Facebook.
Zmarł ceniony filozof i historyk religii
Prof. Zbigniew Mikołejko urodził się 24 lipca 1951 roku w Lidzbarku Warmińskim. Wykładał na różnych uczelniach w Warszawie oraz Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Pełnił m.in. funkcję kierownika Zakładu Badań nad Religią w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN, oraz członka Akademii Amerykańskiej w Rzymie.
Stworzył około tysiąc publikacji w dziewięciu językach, w tym książki takie jak: ”Katolicka filozofia kultury w Polsce w epoce modernizmu”, czy ”Między zbawieniem a Smoleńskiem . Studia i szkice o katolicyzmie polskim ostatnich lat”. Został wyróżniony m.in. Srebrnym Medalem ”Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
ZOBACZ TAKŻE: Zabójstwo na Pomorzu. Policja prowadzi obławę za 43-latkiem
Prof. Zbigniew Mikołejko otwarcie krytykował rządu PiS
Profesor wielokrotne zabierał głos w sprawie rządów Prawa i Sprawiedliwości . Jak zapewniał, był zdecydowanym przeciwnikiem autorytaryzmu, a w jego wypowiedziach nie brakowało mocnych słów w kierunku Jarosława Kaczyńskiego .
Władza jest narzędziem służącym do zaspokojenia żądzy zemsty (…) Tutaj, w projekcie Kaczyńskiego, zakłada się natomiast, że można się mścić jakby w imię sprawiedliwości. Dlaczego tak? W moim przekonaniu chodzi o stworzenie mirażu – złudzenia, że nie chodzi o mściwość. To złudzenie jest potrzebne jednak nie tylko do zmanipulowania opinii publicznej , ale przede wszystkim do okłamania siebie samego: Kaczyński za żadną cenę nie chce bowiem i nie może powiedzieć samemu sobie, że kierują nim niskie i emocjonalne pobudki – mówił prof. Mikołejko w rozmowie z ”Wyborczą”.
Źródło: wyborcza.pl, interia.pl.