Nie żyje 18-latek, kilka osób w szpitalu. W akcji 5 zastępów strażaków, 4 karetki, policja i prokurator
Tragiczny finał wieczornego wypadku na drodze krajowej nr 38. Zginął 18-latek, kilka osób trafiło do szpitala. Policja ujawnia, że sprawca nie ustąpił pierwszeństwa, a po wypadku miał uciec z miejsca zdarzenia. Czy to kolejna ofiara brawury za kierownicą?
Minuty, które zadecydowały o życiu
Piątek, godzina 22:30, okolice Kędzierzyna-Koźla. 49-letni kierowca volkswagena nie zatrzymuje się na skrzyżowaniu z DK38 i wymusza pierwszeństwo, uderzając w peugeota z czterema młodymi osobami na pokładzie. Skutek? Potężne zderzenie, z którego troje uczestników wyszło o własnych siłach.
18-letni pasażer, został wyciągnięty przez świadków. Reanimacja chłopaka trwała kilka minut, ale nie przyniosła rezultatu. W szoku są zarówno świadkowie, jak i rodzina ofiary.
Kierowca zostawił ofiarę. Ruszył w ciemność
W całym zamieszaniu jedna rzecz szczególnie porusza opinię publiczną - kierowca volkswagena, który doprowadził do wypadku, miał uciec z miejsca zdarzenia. Policja i strażacy nie komentują oficjalnie, ale z relacji wynika, że mężczyzna opuścił miejsce wypadku i schronił się w pobliskim lesie. Dlaczego? Strach, szok, a może świadomość winy?
ZOBACZ TAKŻE: "Ukraina to nasze terytorium". Putin znów grozi ekspansją
Pojawiają się pytania o stan trzeźwości sprawcy, o ewentualne wcześniejsze wykroczenia drogowe. To nie tylko tragedia jednej rodziny, ale też poważna próba dla wymiaru sprawiedliwości. Czy kara będzie adekwatna do straty?
Pomoc na wagę życia – czy wiemy, jak reagować?
W takich sytuacjach liczą się sekundy i reakcja ludzi z przypadku. To właśnie świadkowie ruszyli do rozbitego auta i wyciągnęli nieprzytomnego 18-latka. Właściwa pierwsza pomoc może uratować życie, ale jej brak - pogłębić tragedię.
Ustawienie trójkąta, sprawdzenie przytomności, wezwanie służb. Proste kroki, które każdy powinien znać. Tym razem nie udało się ocalić chłopaka, ale być może ktoś inny dzięki tej wiedzy przeżyje. Wypadki dzieją się codziennie, pytanie brzmi: ilu z nas wie, co zrobić, zanim przyjedzie karetka?