Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Nie żyją dwie osoby, matka i syn zginęli w płomieniach. Strażacy byli bez szans
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 13.04.2023 15:38

Nie żyją dwie osoby, matka i syn zginęli w płomieniach. Strażacy byli bez szans

pożar dom płomienie straż
osp baranowo

Tragiczny poranek na Mazowszu. W Majdanie nieopodal Warszawy doszło do poważnego pożaru. Mimo natychmiastowej akcji straży pożarnej bilans jest tragiczny. Nie żyją dwie osoby, które mieszkały w drewnianym domu, a w sieci pojawił się apel.

Pożar pojawił się o poranku, strażacy natychmiast ruszyli na miejsce

Majdan na Mazowszu żyje porannym pożarem jednego z domów. W czwartek 6 kwietnia około godziny 4:59 strażacy w Ostrołęce otrzymali zgłoszenie o płomieniach trawiących drewniany budynek.

Dom był zamieszkały, a na miejsce natychmiast wysłano straż pożarną. - Przez otwory okienne i drzwiowe wydobywały się płomienie. Strażacy otrzymali również informację, że w płonącym budynku znajdują się dwie osoby - przekazali strażacy z Ostrołęki.

Dostała zaproszenie na komunię chrześniaka, gdy je przeczytała, zdębiała. Polacy są załamani

Strażacy znaleźli zwęglone ciała, to mama i syn

Kiedy strażacy dotarli na miejsce, musieli spojrzeć prawdzie w oczy. Pożar był poważny i akcja nie była łatwa. - Niestety pożar w fazie rozwiniętej uniemożliwiał strażakom wejście do wnętrza budynku - przekazali ostrołęccy strażacy. 

Natychmiast zaczęto gasić pożar. Na drewniany budynek skierowano strumienie wody. W miarę przybywania na miejsce kolejnych zastępów i zwiększenia zasięgu akcji gaśniczej strażacy mogli wejść do budynku i poszukać w nim osób.

Niestety nie obyło się bez ofiar śmiertelnych. Strażacy natknęli się na dwa częściowo zwęglone ciała. Była to 98-letnia kobieta oraz jej 58-letni syn. Ratownicy wiedzieli, że nie ma szans na to, by uratować mieszkańców domu, więc przystąpili do dalszego gaszenia płomieni. W sieci pojawił się poruszający apel.

Syn zmarłej kobiety nie ma gdzie mieszkać, ruszyła zbiórka

Strażacy przypuszczają, że pożar na Mazowszu to efekt zwarcia instalacji elektrycznej. - Spaleniu uległo wnętrze budynku z wyposażeniem oraz dach. Straty oszacowano na kwotę kilkudziesięciu tys. zł - dodali strażacy.

Od czasu rozpoczęcia akcji do jej zakończenia strażacy walczyli z ogniem przez cztery godziny. Okoliczności tragicznego zdarzenia są pod lupą śledczych. Sprawą zajęła się już Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce. Wstępne ustalenia wykluczyły udział osób trzecich, gdyż wszystko wskazuje, że śmierć 98-letniej matki i jej 58-letniego syna to efekt zatrzymania krążenia w związku z zatruciem tlenkiem węgla.

W sieci ruszyła zbiórka pieniędzy. Zmarła kobieta nie miała tylko jednego syna. 98-latka pozostawiła syna Jerzego, który zdołał uciec przed śmiertelnym pożarem. Teraz nie ma, gdzie mieszkać. - Z budynku objętego ogniem pozostały już tylko zgliszcza. Nie nadaje się on do odbudowy, ale jesteśmy w posiadaniu budynku gospodarczego, który po przekształceniu w budynek mieszkalny może stać się nowym domem dla Jerzego. Niestety koszty związane z przekształceniem budynku oraz zakup najpotrzebniejszych do użytku codziennego przedmiotów przekracza nasze możliwości finansowe - czytamy w opisie zbiórki na stronie szczytny-cel.pl.

źródło: goniec.pl, warszawa.naszemiasto.pl