Na miejscu katastrofy znaleziono list od męża do Anny Jantar. Oto jego treść
Anna Jantar zginęła tragicznie na pokładzie samolotu lecącego z Nowego Jorku do Warszawy. W zgliszczach po katastrofie znaleziono list, który przed śmiercią podarował artystce mąż. Z pięknym wyznaniem miłości wiążę się przykra historia. Szczególnie jeden fragment, w świetle późniejszych wydarzeń, brzmi niezwykle dramatycznie.
Anna Jantar i jej małżeństwo z Jarosławem Kukulskim
Miłość Anny Jantar i Jarosława Kukulskiego, który później został jej mężem, zaczęła się od płomiennego, niezobowiązującego romansu. Rodzice piosenkarki nie mogli jednak zaakceptować, że w nastoletnim wieku spotyka się z mężczyzną starszym od niej o 6 lat. Wobec tego para postanowiła dać sobie szasnę i w 1970 roku wzięli ślub cywilny, a rok później powtórzyli go w kościele.
To właśnie dzięki Jarosławowi Kukulskiemu młoda piosenkarka tak szybko zdołała zrobić dużą karierę i zapisać się na kartach historii jako jedna z polskich legend estrady. Mąż tworzył bowiem dla niej piosenki, z których warto wymienić “Tyle słońca w całym mieście” czy “Wielka dama tańczy sama”. Z czasem jednak wspólna pasja do muzyki nie była w stanie zaspokoić potrzeb serca i małżeństwu zaczął doskwierać kryzys.
Ujawniono przyczynę wypadku Sylwii Peretti. Wszyscy się mylili Nowy alert RCB. Zagrożonych jest już 11 województwJarosław Kukulski miał odebrać Annę Jantar z lotniska. Gdy zadzwoniła przed wylotem, wciąż się na nią gniewał
Krążyły plotki, że niebawem Anna Jantar i Jarosław Kukulski będą skłonni przez te kłótnie zakończyć małżeństwo. Mąż piosenkarki miał patrzeć nieprzychylnie na jej próby zmiany repertuaru – nie podobało mu się odchodzenie od ciekawego stylu w stronę mocniejszych brzmień. Do tego doszła wzajemna zazdrość, bo oboje podobno nie stronili od towarzystwa płci przeciwnej. Natomiast momentem krytycznym było ujawnienie pragnienia Anny Jantar, by ponownie wyruszyć w trasę koncertową po Stanach Zjednoczonych.
Artystka udała się na nią 27 grudnia 1979 roku, kiedy ich córka, Natalia Kukulska, miała niespełna cztery lata. Jarosław Kukulski w programie Zofii Czernickiej “Mój dekalog” wspominał ten dzień, opowiadając o żarliwej kłótni, jaka się wtedy odbyła między nim a żoną.
Powiedziałem, że nie chcę, żeby jechała, bo należy się Natalii, nie chcę, żeby zostawiała ją na tak długo, że nie powinna wyjeżdżać – mówił.
Czytaj także: Jan Borysewicz w żałobie. Nie żyje jego była żona, jedna z bohaterek “Dziewczyn z Dubaju”
Po kilku miesiącach Anna Jantar zatęskniła za rodziną i oznajmiła, że wraca do Polski. Na lotnisko miał po nią przyjechać właśnie mąż. Niektórzy twierdzili, że właśnie wtedy zamierzała się z nim rozstać.
Zadzwoniła w przeddzień lotu z prośbą, żebym wyjechał po nią na lotnisko z Natalią i z mamą, a ja powiedziałem dobrze, daję Ci mamę. Jedyne, co sobie wyrzucam, to może to, że gdybym wiedział, że cokolwiek się przytrafi to na pewno bym tak nie potraktował Ani w tak oschły sposób, wtedy jak zadzwoniła – dodał Jarosław Kukulski w programie.
Na miejscu katastrofy znaleziono list od męża do Anny Jantar. Oto jego treść
Piosenkarka wracała do domu 14 marca 1980 roku na pokładzie dalekosiężnego Ił-62, który około godziny 11:15 podjął nieudaną próbę lądowania na warszawskim Okęciu. W katastrofie lotniczej zginęło 87 osób. Portal Zwierciadło cytował później słowa ks. prof. Andrzeja Witko, który przekazał ustalenia lekarzy.
Lekarz medycyny sądowej, obecny przy badaniu skutków katastrofy lotniczej, przekazał później mamie Ani mały różaniec, który trzymała w zaciśniętej dłoni – wyznał.
Jednak na miejscu zdarzenia odnaleziono jeszcze coś – wspomniany wcześniej list miłosny od Jarosława Kukulskiego. Na potrzeby biografii Anny Jantar “Tyle słońca” przytoczono jego treść. Padło w nim stwierdzenie, że to już ostatni taki list, jaki artystka otrzyma od męża.
Kocham Cię całym sercem i możesz liczyć na mnie w każdej sytuacji, a czy Ty odczytasz moją spowiedź jako słabość, czy też jako miłość, której trzeba pomóc, to zależy tylko od Ciebie. Szczęście nasze, Anusiu, zależy tylko od nas samych. By jednak to było możliwe, musimy tego chcieć obydwoje. Całuję Cię mocno, Twój Jarek. PS. List taki do Ciebie jest jedynym i ostatnim. Gdybym musiał go pisać po raz wtóry, będziesz musiała chyba dokończyć go sama. (…) Mamy o co walczyć! Chodzi przecież o naszą miłość, chodzi o nasze życie – pisał.
Zobacz: Samolot runął na ziemię, wszyscy w środku zginęli. Tragiczny finał ćwiczeń