Maryla Rodowicz poszła do "Dzień dobry TVN" i wyszła wzburzona. Opisała, jak ją potraktowali
Maryla Rodowicz pojawiła się w programie “Dzień dobry TVN”, by opowiedzieć o najważniejszych wydarzeniach, które zaważyły na jej życiu. Wspomniane przez nią ciekawostki to nie lada gratka dla fanów. Niestety chwilę po wyjściu ze studia artystka nie wytrzymała i opublikowała wpis. Nie mogła uwierzyć, co się stało w studiu: “Podobno powinnam się cieszyć, że dostałam aż 10 minut”. O co poszło?
Wielkie emocje u Maryli Rodowicz. A to dopiero początek roku
Maryla Rodowicz jest obecna na scenie od blisko 60 lat, a wciąż potrafi zaskoczyć niejednego pasjonata polskiej muzyki. To niekwestionowana legenda, jeśli chodzi o numery na listach przebojów i liczbę oddanych fanów – widać i, co najważniejsze, słychać ich na każdym z koncertów. Już od pierwszych dni nowego roku Maryla Rodowicz spędza czas w rozjazdach po całej Polsce, by przygotowywać się do występów. Po jednym z koncertów otrzymała liścik, w którym nazwano ją gwiazdą wszechczasów: “To jest chyba nagroda za te 60 lat walki. Walki, bo show-biznes to nie jest łatwy kawałek chleba”.
A że show-biznes faktycznie bywa trudny, wręcz bulwersujący, piosenkarka przekonała się po wizycie w studiu “Dzień dobry TVN”. Źle ją potraktowano?
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
Narzeczona Hakiela nie gryzła się w język mówiąc o Cichopek. Jej słowa obiegły Polskę"Dzień dobry TVN" z Marylą Rodowicz. Spotkanie wyglądało inaczej niż w telewizji
79-letnia gwiazda pojawiła się w niedzielnym wydaniu “Dzień dobry TVN” i została poproszona o wspomnienie swojej imponującej kariery na scenie. Maryla Rodowicz musiała zatem wrócić wspomnieniami aż do 1967 roku, kiedy wygrała Festiwal Piosenkarzy Studenckich w Krakowie i na dobre rozpoczęła działalność artystyczną. Jednak opowieść o początkach zwykle nie daje żadnego obrazu tego, jak faktycznie wyglądało czyjeś życie, więc piosenkarka zaczęła brnąć także przez późniejsze lata kariery.
W dużym skrócie dzieliła się anegdotami z lat 70., 80. i 90., kiedy brylowała na czerwonych dywanach: “Od początku byłam przekonana, że jestem “tą” Marylą i wiedziałam, czego chce, co chce śpiewać i jak chce wyglądać. Zawsze sama decydowałam i byłam uparta. Myślę, że stylistom i menadżerom nie było łatwo ze mną współpracować”.
Artystka wyznała ponadto, skąd wziął się jej wizerunek sceniczny i jak zdołała posiąść tyle różnych, kolorowych kreacji na koncerty w czasach, gdy dostęp do wszelkich produktów, w tym ubrań, był bardzo utrudniony.
Pierwsze kostiumy szyła mi babcia. Na początku to były spódnice w kwiaty... W sklepach nie było materiałów, ale moja mama była plastyczką i podmalowywała te kwiaty, żeby były bardziej wyraziste.
Po jej rozmowie w “Dzień dobry TVN” widzowie mogli tkwić w przekonaniu, że ta przebiegła zgodnie z planem. Niestety wcale tak nie było, o czym dowiedzieliśmy się od samej artystki.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
10 minut dla Maryli Rodowicz
Gdy mowa o karierze Maryli Rodowicz i o jej dokonaniach w sektorze polskiej muzyki, można byłoby na ten temat napisać kilka książek, ułożyć kilka scenariuszy filmowych czy nawet pokusić się o stworzenie obszernego podcastu. Wręcz niemożliwe byłoby streszczenie tego wszystkiego do krótkiej rozmowy, a już na pewno nie z należytym zachowaniem istotnych szczegółów tej barwnej kariery.
Tymczasem Maryla Rodowicz miała na opowiedzenie swojej historii w “Dzień dobry TVN” jedynie 10 minut. Czy to dużo? Porównując z czasem antenowym innych gwiazd w programie – sporo. Jednak dla piosenkarki, świadomej swojego statusu, wiadomość, że ma tylko minuty na rozmowę, brzmiała jak nieśmieszny żart.
Dzisiaj w “DDTVN” miałam opowiedzieć o swojej karierze w latach 70., 80., 90., 2000. Jak (…)? Tego się nie da opowiedzieć w 10 minut. Podobno powinnam się cieszyć, że dostałam aż 10 minut. To było karkołomne i niewykonalne zadanie – zaczęła wpis na Instagramie.
Czytaj także: Mama pięcioraczków z Horyńca przekazała zaskakujące wieści. Układa swoje życie na nowo
Z dającym się wyczuć rozżaleniem wymieniła, ile zagrała koncertów i ile razy wypuszczała na rynek nowe utwory.
Zdążyłam tylko powiedzieć, że moja kariera zaczęła się od wygrania festiwalu studenckiego w Krakowie w 1967. A potem tysiące koncertów, prawie 2000 piosenek nagranych w różnych językach, tysiące przejechanych kilometrów. A ile niesamowitych historii, przygód... No ludzie, zdążyłam tylko powiedzieć, że ja się dopiero rozkręcam.
Fani piosenkarki okazali jej wsparcie ciepłymi komentarzami. Jeden z nich zasugerował stacji TVN, by stworzyła cykl rozmów z Marylą Rodowicz, ponieważ słucha się jej doskonale. Czy to dobry pomysł?