Lublin: Matka przyznała się do zabicia trojga dzieci
Kiedy Polskę obiegła wieść o 26-letniej matce z Lublina, która miała udusić troje swoich dzieci, wiele osób zaczęło śledzić tę tragiczną sprawę. Teraz już wiadomo, że Paulina N. przyznała się do zabójstwa pociech. Z zarzutów wynika, że zbrodni dokonała gołymi rękami.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie, prokurator Agnieszka Kępka, informuje, że młodej matce grozi dożywocie. Postawiono jej odrębne zarzuty zabójstwa dla każdego z dzieci.
Matka zabiła troje swoich dzieci
26-letnia Paulina N. zabiła 4-letniego syna oraz córki w wieku 2 lat i 9 miesięcy. Kobieta jest jedyną podejrzaną. 30 września ciała dzieci odkryła babcia, która zdecydowała się przyjść z wizytą.
Paulina N. została już przesłuchana przez prokuraturę. 26-latka przyznała się do winy, czyli do zabicia trójki bezbronnych dzieci. Na razie szczegółówe treści jej zeznań nie będą ujawniane.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
- W trakcie przesłuchania podejrzana przyznała się do zarzucanych jej czynów. Składała wyjaśnienia dosyć szczegółowe, których treści w tej chwili nie ujawniamy, ponieważ będziemy je weryfikować - mówiła prok. Agnieszka Kępka.
Z zarzutów oraz z sekcji zwłok dzieci wynika, że zostały uduszone przez matkę gołymi rękami. Śledczy czekają jednak na szczegółowy pisemny raport, przez co stawiane zarzuty mogą się jeszcze zmienić.
Wiadomo, że 26-latka była trzeźwa w momencie popełniania zbrodni. Nie ma jeszcze wyników krwi pod kątem substancji psychoaktywnych. Na razie przesłuchiwani są świadkowie, być może konieczne będzie powołanie biegłego z zakresu psychiatrii sądowej w celu stwierdzenia poczytalności.
MOPR miał dobre zdanie o matce dzieci
Paulina N. w czerwcu sprowadziła się do Lublina i wynajęła mały domek przy ulicy Nadbystrzyckiej. W lipcu zgłosiła się do MOPR, potrzebowała pomocy w ubieganiu się o alimenty.
Instytucja miała dobre zdanie o 26-latce. Kobieta zadbała o wynajęty dom, który był podniszczony, a poprzedni ośrodek, do którego zwracała się Paulina N., nie zauważył nigdy żadnych nieprawidłowości. Relacje z dziećmi były poprawne, nigdy też nie interweniowała policja czy też sąsiedzi.
Przypomnijmy, że w dzień tragedii media podawały, że 26-letnia Paulina N. miała nadużywać narkotyków oraz że miała chorować na schizofrenię, a jej partner siedzi w więzieniu. Sąsiedzi mieli też zeznawać, że czasami z domu młodej matki miały dobiegać krzyki. Nie są to oficjalnie zweryfikowane informacje.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: Twitter/Wikipedia