Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Kto jest winny wysokiej inflacji? Ekonomista skrytykował działania rządu na antenie TV Trwam
Natalia Janus
Natalia Janus 09.06.2022 15:27

Kto jest winny wysokiej inflacji? Ekonomista skrytykował działania rządu na antenie TV Trwam

Kaczyński
Andrzej Iwanczuk/ EASTNEWS

Inflacja w Polsce wciąż rośnie. Jak informował GUS, w maju wyniosła 13,9 proc. i tym samym jest najwyższa od 24 lat. O sytuacji związanej z rosnącymi cenami rozmawiano niedawno także w studiu TV Trwam. Ekonomista dr Grzegorz Piątkowski na antenie stacji stwierdził, że "problemem są działania rządu". Jarosław Kaczyński może się wściec, gdy usłyszy słowa krytyki w telewizji zaprzyjaźnionego z partią PiS o. Tadeusza Rydzyka. 

Inflacja w Polsce. Kto jest winny?

Problem wysokiej inflacji w Polsce nie ustępuje. W rezultacie w środę Sejmowa Komisja Finansów Publicznych przyjęła poprawkę, która zakłada przedłużenie rozwiązań z tarczy antyinflacyjnej aż do 31 października 2022 r. Rząd i Narodowy Bank Polski przekonują, że ceny rosną głównie z powodu wojny na Ukrainie wywołanej przez Rosję.

Jednak odmienne zdanie na ten temat wyraził dr Grzegorz Piątkowski w rozmowie z TV Trwam –  telewizji należącej do zaprzyjaźnionego z partią PiS o. Tadeusza Rydzyka. Ekonomista nie szczędził mocnych słów i stwierdził, że przyczyną dramatycznej sytuacji są "działania rządu".

- Tarcza antyinflacyjna niestety jedynie w niewielkim stopniu zwalcza realne skutki inflacji. Dodatkowo, przez model jej ustrukturyzowania, niestety jest dodatkowym czynnikiem inflacjogennym. Podstawową kwestią związaną z inflacją jest jej geneza, czyli działania rządu polegające na zamykaniu biznesów i dodruku pustego pieniądza. W takiej sytuacji trudno było oczekiwać, że inflacja będzie niska - powiedzaił dr Grzegorz Piątkowski na antenie TV Trwam.

Dr Piątkowski wskazał jednak także, że w jakiejś mierze na tak wysoką inflację ma również wpływ obecna sytuacja na świecie, na którą powołuje się obecny rząd.

– Problem polega na tym, jeśli popatrzymy z globalnego ujęcia, że Polska w dużej części sama się wpędziła w inflację, a teraz próbujemy się ratować. Oczywiście występują także czynniki egzogenne, czyli wojna, przerwane łańcuchy dostaw z uwagi na pandemię COVID-19 i wojnę na Ukrainie – stwierdził rozmówca TV Trwam.

Inflacja w Polsce. "Przyczyną jest dodruk pustego pieniądza"

Piątkowski w swojej wypowiedzi podzielił również zdanie wielu ekspertów, którzy sugerują politykom, by chociaż na jakiś czas wstrzymali programy socjalne pokroju "500 plus".

- Jedną z głównych przyczyn inflacji, poza wojną i kryzysem pandemicznym, jest dodruk pustego pieniądza. Jeśli spojrzymy na kolejne mechanizmy, które de facto oznaczają dodruk pustego pieniądza, to jest to kolejny czynnik inflacjogenny – podkreślił ekonomista.

Warto tutaj wspomnieć, że pomimo zaleceń ekspertów, z ostatnich doniesień medialnych wynika, że partia rządząca chce podnieść najpopularniejsze świadczenie, które wprowadziła w Polsce. Jeśli to się sprawdzi, nie będziemy już mówić o 500 plus, a o 700 plus.

Inflacja w Polsce. "Tarcze antyinflacyjne nie pomogły"

Ekonomista stwierdził również, że tarcza antyinflacyjna miała obniżyć ceny w sklepach, jednak jak obserwujemy od kilku miesięcy, są one coraz wyższe. – Ciągły wzrost cen wynika z trzech składowych. Pierwszą z nich, najnowszą, jest wojna na Ukrainie, gigantyczne problemy z żywnością, które spowodowała Rosja, blokując dostawy zboża i ukraińskich produktów. Drugą kwestią są wciąż widoczne elementy kryzysu pandemicznego, przerwane łańcuchy dostaw. Trzecią kwestią jest zupełnie bezcelowy, bo wystarczyło nie zamykać wtedy biznesów, gigantyczny dodruk pustego pieniądza w czasie pandemii. Dziś, jeśli próbujemy dosypywać pieniędzy, to globalnie jest to kolejny gigantyczny impuls inflacyjny. Jeśli chcemy walczyć z inflacją, musimy wprowadzić ułatwienia dla biznesu oraz zdjąć obciążenia administracyjne – podsumował dr Piątkowski na antenie TV Trwam.

Inflacja w Polsce. Kiedy możemy spodziewać się szczytu?

Większość analityków przewiduje, że szczyt inflacji przypadnie na trzeci kwartał, najpewniej pod koniec wakacji. W maju wskaźnik wzrostu cen podskoczył do 13,9 proc. Wedle prognoz może dojść do 15-16 proc., ale nie brak głosów, że sięgnie nawet 20 proc. Z drugiej strony z gospodarki, także europejskiej i światowej, zaczynają już płynąć sygnały zapowiadające hamowanie wzrostu cen.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: radiomaryja.pl, PAP, Goniec.pl