Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Ksiądz z ambony wygarnął wiernym jedną rzecz. Poszło o kolędę, padły mocne słowa
Piotr Dutka
Piotr Dutka 12.01.2023 14:44

Ksiądz z ambony wygarnął wiernym jedną rzecz. Poszło o kolędę, padły mocne słowa

Screen: Youtube / Wroniecka
Screen: Youtube / Wroniecka

Ksiądz Michał Woźniki od kilku miesięcy bardzo aktywnie udziela się w mediach społecznościowych, głosząc słowo boże zarówno "stacjonarnie", jak i za pośrednictwem internetu. Kontrowersyjny duchowny wygłasza swoje skrajne poglądy przed grupką wiernych. Tym razem tematem przewodnim była kolęda. Okazało się, że mało kto zaprosił kapłana do swojego domu, dlatego postanowił on skomentować ten fakt w niezwykle dosadny sposób.

Ksiądz się nie hamował, wygarnął parafianom. Poszło o kolędę

Ksiądz Michał Woźnicki jest znany szerokiemu gronu internautów, w głównej mierze ze względu na swój kontrowersyjny styl bycia. Duchowny bardzo chętnie wypowiada się na wiele ogólnych tematów, nierzadko wywołując spore kontrowersje.

Nawet pomimo eksmisji z klasztoru towarzystwa Salezjanów w Poznaniu, kapłan w dalszym ciągu znajduje sposoby na odprawianie mszy św. Liczne nagrania z nabożeństw, są regularnie publikowanie w sieci. Jak można się spodziewać, generują one sporo kontrowersji.

Tym razem, tematem przewodnim spotkania z wiernymi był aspekt kolędy, a w zasadzie jej brak. Duchowny wypowiedział się na temat nieuczciwego osądzania kapłanów, którzy w oczach wielu Polaków, jawią się jako osoby chciwe i zainteresowane wysokością otrzymanej kwoty.

Ksiądz grzmiał z ambony w trakcie mszy. Prawie nikt nie zaprosił go na kolędę

Ksiądz Michał Woźnicki jawnie stwierdził, że wielu wiernych unika wizyty, jak również przekazania pieniędzy, ponieważ nauczyło się żyć "na sposób królewski".

- Są wśród was ci, którzy czekają na zbieg okoliczności. I wśród tych zbiegów okoliczności może być "nie mam co w kopertę włożyć" - zaznaczył w trakcie swojego kazania.

Kapłan się nie hamował i publicznie uwypuklił, że tylko dwie osoby zdecydowały się przyjąć go z wizytą duszpasterską. Jak można się spodziewać, był oburzony faktem mizernego zainteresowania. W dalszej części swojej wypowiedzi zaznaczył, że w najbliższy weekend nie będzie dostępny, ponieważ wyjeżdża do Gietrzwałdu. W związku z tym kazał swoim wiernym poczekać do następnego tygodnia, licząc, że zdecydują się oni zaprosić go do swoich domów.

- Jest okres Bożego Narodzenia. Jest ksiądz, który jest gotowy przychodzić do was co roku, pomodlić się, pobłogosławić. Do każdego domu został zaproszony? Na jaki dzień, kiedy? Jaki jest powód, że jeszcze nie? I czy nie ma powodu "koperta", co ja dam? Nic od ciebie nie chcę - mówił z wysokości ambony.

Duchowny kontynuował swój wywód, używając wielu zastanawiających, wręcz kuriozalnych sformułowań.

- Będziecie księdza w te pędy zapraszać po kolędzie. A jak zapytam: czemuś zwlekał, to co odpowiesz? Albo jakieś warunki uprzedzające robił? (...) Łaski nie potrzebujesz? A wody też nie? A kibielka, żebyś tam poszedł i spuścił po sobie też nie potrzebujesz? To kiedy wyznaczysz miarę: Panie Boże, możesz przyjść, niech ksiądz przyjdzie poświęcić dom. Katolicki zwyczaj, mamy go bronić. Nie powiem "herodowe", boście pochrzczeni są - grzmiał Woźnicki.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Youtube / Wroniecka

Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. 

Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!