Ksiądz przerwał kazanie i zwrócił się do matki dwuletniej dziewczynki. W sieci zawrzało
Msza święta na długo zapadnie parafianom w pamięci. Matka dwuletniej dziewczynki postanowiła opowiedzieć, o tym, czego zażądał od niej ksiądz. Duchowny przerwał w środku kazania i zwrócił się wprost w stronę matki energicznej dziewczynki. Wszyscy to słyszeli i wiele osób zapadłoby się pod ziemię, ale pani Anna postąpiła inaczej. Pani Anna swoją przykrą historią podzieliła się w internecie.
Ksiądz nie wytrzymał w czasie kazania, wszystko przez dziecko
Ksiądz nie spodziewał się zapewne, że jedna z niedzielnych mszy będzie dla niego tak wielkim wyzwaniem. W sieci pojawiła się relacji pani Anny. Matka dwuletniej dziewczynki opowiedziała o zachowaniu duchownego.
Cała sytuacja jest mocno sporna , gdyż negatywnie można ocenić zachowanie zarówno księdza, matki, jak i dziecka. Każda ta osoba może się jednak spotkać ze zrozumieniem. Co dokładnie stało się w kościele?
Ksiądz zwócił się do matki dwulatki, kobieta jest oburzona jego zachowaniem
Nie od dziś wiadomo, że nie wszystkie dzieci wiedzą, jak zachować się w kościele . Co więcej, nawet jak wiedzą, że powinny być cicho i skupić się na modlitwie, to dziecięca potrzeba ruchu i zabawy jest silniejsza.
Tak było właśnie w tej sytuacji. Pani Anna opublikowała na Twitterze wpis, gdzie opowiedziała o przykrym incydencie . Ksiądz wygłaszał kazanie, ale dwuletnia dziewczynka nieustannie go rozpraszała . Możliwe, że duchowny uznał, iż zachowanie dziecka nie przystoi powadze sytuacji.
Wtedy cały kościół wiernych usłyszał słowa skierowane do matki dziewczynki. - Mi ksiądz z ambony kazał wyjść z Kościoła, bo dwulatka biegała dookoła ławek na kazaniu - napisała pani Anna. Kobieta podjęła decyzję, na którą nie każdy byłby w stanie się zdobyć.
Nie wszyscy popierają zachowanie matki dziewczynki
Ksiądz miał dość szalejącego w kościele dziecka i kazał matce wyjść z dwulatką ze świątyni . Pani Anna wyznała, że za nic miała polecenie duchownego. - Nie wyszłam i nie zareagowałam, zastanawiałam się jak długo może trwać przerwa w kazaniu i czy zejdzie, żeby nas wyprowadzić. Po paru sekundach wrócił do kazania - zrelacjonowała w poście na Twitterze.
Spora część internautów nie stanęła po stronie mamy dziewczynki . - Chwalić się brakiem empatii i kultury to trzeba umieć - stwierdziła jedna z komentujących. - Nie jesteś sama w kościele kobieto… co niektórzy przyszli na mszę się pomodlić, a nie uczestniczyć w zabawie twojego dziecka . Kościół to nie jest plac zabaw - napisał ktoś inny.
- Ksiądz miał racje - stwierdził krótko inny internauta pod wyznaniem mamy dwuletniej dziewczynki. - Jakieś granice dziecku trzeba postawić, aby wiedziało, jak w danym miejscu należy się zachować - czytamy w kolejnym komentarzu. Wiele osób wskazywało, że zachowanie matki będzie źle procentowało w przyszłości i kobieta może za późno zdać sobie sprawę, że córka za nic ma jej polecenia i szacunek do innych.
Źródło: goniec.pl, twitter