Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Polityka > Kontrowersyjne paski informacyjne w Telewizji Republika. Oburzające kadry obiegły sieć
Wiktoria Wihan
Wiktoria Wihan 13.12.2025 10:57

Kontrowersyjne paski informacyjne w Telewizji Republika. Oburzające kadry obiegły sieć

Kontrowersyjne paski informacyjne w Telewizji Republika. Oburzające kadry obiegły sieć
Fot. Anita Walczewska/East News, Facebook/OgladamWiadomosci

Widzowie stacji informacyjnych w Polsce przyzwyczaili się już do tego, że paski informacyjne, widoczne u dołu ekranu, służą nie tylko do przekazywania suchych faktów, ale często pełnią funkcję narzędzia publicystycznego czy wręcz propagandowego. Jednak to, co wydarzyło się na antenie Telewizji Republika w czwartkowy poranek, zaskoczyło nawet najbardziej zahartowanych obserwatorów życia politycznego. Seria komunikatów, która pojawiła się podczas programu "Michał Rachoń #Jedziemy", wywołała natychmiastową reakcję w mediach społecznościowych, stając się wiralem. Internauci przecierali oczy ze zdumienia, czytając treści, które miały budować narrację o oblężonej twierdzy i totalnym zagrożeniu ze strony rządu.

Internet nie ma litości dla twórczości "paskowego"

Sprawę nagłośnił profil na Facebooku o nazwie "Oglądam 'Wiadomości', bo nie stać mnie na dopalacze", który znany jest z wyłapywania najbardziej kuriozalnych momentów w polskich mediach prawicowych. Administrator strony opublikował serię zdjęć z porannego pasma Republiki, opatrując je krótkim, ale wymownym komentarzem: "Paskowy z rana odjechał". Autor wpisu w ironiczny sposób zaapelował do swoich obserwatorów słowami "Kochani, nie bierzcie narkotyków", sugerując, że treści emitowane na antenie są tak odrealnione, iż mogą przypominać efekty działania środków odurzających.

Reakcja ta pokazuje, jak bardzo spolaryzowany jest odbiór przekazu medialnego w Polsce. To, co dla stałych widzów stacji może być dramatycznym apelem o prawdę, dla internautów staje się powodem do żartów i memów. Oznaczenie wpisu hasztagiem "#real" sugeruje, że mimo groteskowego wydźwięku, prezentowane paski są autentycznym zapisem programu na żywo, a nie fotomontażem. W sieci zawrzało, a użytkownicy masowo udostępniają te obrazy, komentując eskalację języka używanego przez nadawcę.

Narracja o totalitarnym reżimie i ataku na stację

Główną osią narracyjną porannego programu było przekonanie widzów, że w Polsce panuje system autorytarny, a Telewizja Republika jest jego główną ofiarą. Na jednym z pasków widniał napis: "REPUBLIKA ATAKOWANA ZA MÓWIENIE PRAWDY O REŻIMIE TUSKA". Użycie słowa "reżim" w odniesieniu do demokratycznie wybranego rządu jest zabiegiem celowym, mającym na celu wywołanie u odbiorcy poczucia zagrożenia i stanu wyższej konieczności. Stacja pozycjonuje się tutaj jako jedyny bastion wolnego słowa, który jest represjonowany za swoją działalność.

Wzmocnieniem tego przekazu był kolejny komunikat, który głosił: "ZMASOWANY ATAK REŻIMU TUSKA NA REPUBLIKĘ". Taka retoryka ma za zadanie skonsolidować elektorat i widzów wokół nadawcy, tworząc wrażenie, że stacja znajduje się na pierwszej linii frontu politycznej wojny. Prowadzący oraz zaproszeni goście wpisywali się w ten ton, budując atmosferę oblężenia, w której każda decyzja władz państwowych interpretowana jest jako zamach na niezależne media.

Sądownictwo i służby specjalne jako narzędzia walki

Redaktorzy pasków poszli jednak o krok dalej, oskarżając premiera Donalda Tuska o wykorzystywanie aparatu państwowego do walki z prywatną telewizją. Na ekranie pojawił się długi, alarmistyczny napis: "TUSK WYSŁAŁ PRZECIWKO REPUBLICE PROKURATORÓW, UPOLITYCZNIONYCH SĘDZIÓW I SŁUŻB SPECJALNYCH". Jest to niezwykle poważne oskarżenie, sugerujące, że wymiar sprawiedliwości oraz służby specjalne nie działają zgodnie z prawem, lecz wykonują polityczne zlecenia szefa rządu wymierzone w konkretne medium.

Taki przekaz ma na celu podważenie zaufania do instytucji państwowych i przedstawienie ich jako upolitycznionych narzędzi represji. Widz otrzymuje jasny sygnał: sędziowie i prokuratorzy nie są niezawiśli, lecz służą "reżimowi" do niszczenia przeciwników. Pasek ten, wyświetlany w trakcie rozmowy z gościem w studiu, miał prawdopodobnie uzasadniać wszelkie działania prawne podejmowane wobec stacji jako polityczną zemstę, a nie merytoryczne postępowania.

Apel o pieniądze w cieniu rzekomego niebezpieczeństwa

Cała ta dramatyczna narracja prowadziła do konkretnego celu, którym było zmobilizowanie widzów do wsparcia finansowego. Na pasku pojawił się bezpośredni apel: "POTRZEBUJEMY WASZEGO WSPARCIA, ŻEBY SKUTECZNIE PRZECIWSTAWIAĆ SIĘ REŻIMOWI TUSKA". Mechanizm jest prosty: najpierw buduje się poczucie śmiertelnego zagrożenia i niesprawiedliwości, a następnie wskazuje się, że jedynym ratunkiem jest wpłata pieniędzy na konto stacji. Obok prowadzących i gości często widoczny był kod QR ułatwiający dokonanie przelewu.

Uzupełnieniem tego obrazu był kolejny pasek, uderzający w kompetencje rządu: "SKRAJNIE NIEODPOWIEDZIALNY RZĄD DYLETANTÓW NARAŻA POLAKÓW NA NIEBEZPIECZEŃSTWO". Tym razem oskarżenie wykroczyło poza samą stację, sugerując, że obecna władza stanowi fizyczne zagrożenie dla wszystkich obywateli. Połączenie słów "dyletanci", "niebezpieczeństwo" i "reżim" w jednym paśmie porannym to kumulacja emocji, która według cytowanego na wstępie źródła z Facebooka, "przebija wszystko", co do tej pory serwowała telewizja.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News