"Fakt": Znane są szczegóły polskiego KPO. Nowe podatki, opłaty, ulgi dla seniorów i wiele więcej
Rząd porozumiał się w końcu z Komisją Europejską w sprawie Krajowego Planu Odbudowy. Jeśli spełnimy tzw. kamienie milowe, możemy liczyć na bezprecedensowe środki, mające pomóc w walce z gigantyczną inflacją. To nie będzie łatwe, bowiem Unia wymaga od nas wprowadzenia szeregu zmian. Jedne z nich z pewnością ucieszą obywateli, drugie mogą okazać się nowym utrapieniem.
Prawie rok Polacy czekali na to, aż Komisja Europejska zdecyduje się zatwierdzić polski Krajowy Plan Odbudowy. Z powodu konfliktu rządu Mateusza Morawieckiego z unijnymi przedstawicielami, nasz kraj stracił do tej pory pokaźne sumy.
Wczoraj do Warszawy przybyła w końcu szefowa KE Ursula von der Leyen, która oświadczyła, że pieniądze zostaną wypłacone. Zanim tak się jednak stanie, polskie władze muszą spełnić zapisane w KPO kamienie milowe.
Główny nacisk położony jest obecnie na reformę sądownictwa, której losy ważą się w parlamencie. Wśród oczekiwań, jakie stawiają nam urzędnicy z Brukseli jest jednak o wiele więcej wyzwań. Nie wszystkie z nich spotkają się z entuzjazmem Polaków.
Niespodzianki w polskim KPO
"Fakt" prześwietlił aneks do umowy zawartej pomiędzy KE a polskim rządem. Jak z niego wynika, na prawdziwą rewolucję mogą liczyć pracownicy zatrudnieni w oparciu o umowy zlecenie. Gabinet Mateusza Morawieckiego musi do 31 marca 2023 r. wprowadzić obowiązkowe składki ZUS od wszystkich umów zleceń (poza uczniami szkół średnich i studentami).
- Nadrzędnym celem reformy jest ograniczenie fragmentacji rynku pracy oraz zwiększenie bezpieczeństwa socjalnego niektórych pracowników - napisano w rządowym dokumencie.
Póki co rząd liczy na to, że reformę uda się jak najbardziej odwlec w czasie. Wśród polityków PiS panuje przekonanie, że rekordowa inflacja nie sprzyja wprowadzaniu takich rozwiązań, gdyż wiążą się one z tym, że ponad 1,2 mln osób otrzymywałoby niższe pensje.
Bruksela forsuje także pomysł wprowadzenia do 30 września 2024 roku jednolitej umowy o pracę. OPZZ popiera ideę, jednak obawia się, że plany rządu mogą oznaczać ograniczenie praw pracowniczych. Wiele wątpliwości mają też eksperci.
- Jednolity kontrakt to utopia bez żadnych szczegółów i konkretów - mówią o nim wszyscy, ale nikt nie sprecyzował, czy będzie to powszechna umowa o pracę w każdym przypadku, czy może bardziej kontrakt cywilny na wzór współpracy B2B jak kiedyś proponowali pracodawcy - podkreśla w rozmowie z "Faktem" dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego.
Seniorzy mają skorzystać
Aneks do KPO zawiera także zapisy dotyczące seniorów. Rząd chce, by ci dłużej pozostawali aktywni na rynku pracy. Już od stycznia 2022 r. osoby, które nie przejdą na emeryturę po osiągnięciu wymaganego wieku, korzystają z ulgi PIT-0. W praktyce od uzyskanych dochodów (do kwoty 85 tys. zł rocznie) nie płacą więc podatku PIT.
Rząd chce wprowadzić do tego systemu poprawki i od 2023 roku obniżyć podatek dochodowy od osób fizycznych dla tych emerytów, którzy będą kontynuowali pracę.
- Zwolnieni z podatku dochodowego zostaną pracownicy mieszczący się w pierwszym progu podatkowym (85 528 zł w 2021 r.) oraz zarabiający nie więcej niż przeciętne wynagrodzenie brutto w polskiej gospodarce narodowej. W przypadku pozostałych pracowników, o wyższych zarobkach, którzy osiągnęli ustawowy wiek emerytalny, ale nie przeszli na emeryturę i kontynuują pracę, stawka podatku dochodowego od osób fizycznych zostanie obniżona - zapisano w rządowym dokumencie.
Rządzący liczą na to, że to skłoni seniorów, by nie wycofywali się z życia zawodowego. To mogłoby przysłużyć się zwłaszcza kobietom, które otrzymują statystycznie o połowę mniejsze świadczenia niż mężczyźni.
- Zachęt do dłuższej pracy nie ma, jest za to możliwość łączenia pracy i emerytury oraz „13” i „14” a może nawet „15” emerytura – w takich warunkach nie opłaca się odkładać decyzji o przejściu na emeryturę - twierdzi dr Kolek.
Rewolucja czeka kierowców
W KPO zawarte są też plany wobec kierowców. Rząd planuje skupić się na wspieraniu m.in. kolei. - Rentowność kolei w porównaniu z innymi rodzajami transportu zwiększy się także dzięki rozszerzeniu systemu opłat drogowych o dodatkowe 1400 km autostrad i dróg ekspresowych - można wyczytać w dokumencie.
Rzecznik rządu twierdzi jednak, że w ramach gabinetu Mateusza Morawieckiego temat wprowadzenia opłat za korzystanie z ekspresówek nie był poruszany. Ministerstwo infrastruktury dodaje, że opłaty co prawda będą, ale w najbliższym czasie tylko dla niektórych.
– Najbliższe rozszerzenie systemu poboru opłat jest planowane wyłącznie dla pojazdów o dmc powyżej 3,5 tony oraz autobusów. Docelowo system poboru opłat od tych pojazdów powinien objąć wszystkie autostrady i drogi ekspresowe wybudowane i oddane w użytkowanie od ostatniego rozszerzenia sieci dróg płatnych – twierdzi Szymon Huptyś rzecznik MI.
Niepokojącym zapisem jest ten nakazujący wprowadzenie do czerwca 2026 roku opłaty rejestracyjnej i podatku od posiadania pojazdów emitujących zanieczyszczenia.
Tańsze lokale od państwa
Wśród zawiłości zawartych na licznych stronach umowy znajdzie się także coś dla gospodarstw domowych o niskich i średnich dochodach.
- Inwestycje będą wspierać tworzenie lokali mieszkalnych wchodzących w skład komunalnych zasobów mieszkaniowych, mieszkań tymczasowych, noclegowni, schronisk dla bezdomnych, pomieszczeń tymczasowych – napisano w aneksie do KPO.
Wsparcie dotyczyć ma także udziału gmin lub związków międzygminnych w projektach innego inwestora, które polegać mają na tworzeniu lokali mieszkalnych na wynajem dla osób o niskich dochodach, nie mogących pozwolić sobie na mieszkanie na rynku prywatnym
Budynki mają być wyposażone m.in. w panele fotowoltaiczne, co ma zapewnić niższe o 20 proc. zużycie energii. Reforma ma zostać wprowadzona do 30 czerwca 2026 r.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Restaurator z Chorzowa nie gryzł się w język. Czarę goryczy przelał rachunek za prąd
Polska 2022. Węgiel drogi, więc rząd "zaprasza" po gałęzie do lasu
Źródło: Fakt, Goniec.pl