Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Polityka > Dziennikarze przyłapali Kaczyńskiego po tajnym posiedzeniu Sejmu. Tak się zachował
Krzysztof Idziak
Krzysztof Idziak 05.12.2025 12:52

Dziennikarze przyłapali Kaczyńskiego po tajnym posiedzeniu Sejmu. Tak się zachował

Dziennikarze przyłapali Kaczyńskiego po tajnym posiedzeniu Sejmu. Tak się zachował
Wojciech Olkusnik/East News

Piątkowe popołudnie w Sejmie upłynęło pod znakiem tajemnicy i politycznego napięcia. Po tajnej części posiedzenia, na której premier Donald Tusk przedstawiał informacje o rzekomych rosyjskich wpływach, Jarosław Kaczyński pospiesznie opuścił gmach, unikając konfrontacji z mediami. Relacje uczestników sugerują jednak, że to, co usłyszeli posłowie, wywołało konsternację nawet w ławach opozycji.

Tajne obrady i wymowne milczenie

Głównym punktem piątkowych obrad była informacja premiera dotycząca tak zwanej „kryptoafery” oraz finansowania działań agenturalnych w Polsce. Ze względu na wagę i wrażliwość danych, część posiedzenia została utajniona – opinia publiczna została odcięta od transmisji, a drzwi sali plenarnej zamknięto.

Dosadny komentarz Tomasza Treli

Choć szczegóły wystąpienia Donalda Tuska pozostają ściśle tajne, atmosfera panująca po wyjściu z sali mówi wiele o ciężarze gatunkowym przedstawionych dowodów. Poseł Lewicy, Tomasz Trela, w rozmowie z dziennikarzami uchylił rąbka tajemnicy, opisując reakcję polityków Prawa i Sprawiedliwości.

– Były takie sformułowania, takie zdania, gdzie nawet zamilkła sala po stronie prawej – relacjonował Trela.

Jego słowa sugerują, że przedstawione przez szefa rządu informacje o skali rosyjskich wpływów były na tyle precyzyjne lub szokujące, że chwilowo uciszyły zazwyczaj głośną i polemiczną opozycję. To rzadki obraz w polskim parlamencie, gdzie emocje często biorą górę nad merytoryką.

Kaczyński unika pytań

Najbardziej wymownym obrazkiem po zakończeniu tajnej części obrad było zachowanie prezesa PiS. Jarosław Kaczyński, który zazwyczaj nie stroni od ostrych komentarzy pod adresem obecnego rządu, tym razem wybrał milczenie.

Lider opozycji, wychodząc z sali, natychmiast skierował się do wyjścia, zdecydowanie unikając czekających na korytarzu dziennikarzy. Mimo prób zadawania pytań o przebieg posiedzenia i ocenę słów premiera, Kaczyński nie zatrzymał się ani na moment, odmawiając jakiegokolwiek komentarza. Ta „ucieczka” przed mediami stała się przedmiotem gorących dyskusji w kuluarach, rodząc pytania: czy prezes PiS nie chciał komentować spraw wagi państwowej, czy może treść posiedzenia była dla jego obozu politycznego niewygodna?

Dwie narracje

Mimo relacji o „ciszy na prawicy”, nieoficjalne głosy płynące z szeregów PiS starają się bagatelizować sprawę. Część posłów opozycji w kuluarowych rozmowach podważała sens utajniania obrad, sugerując, że nie przedstawiono tam niczego, co nie byłoby już wcześniej przedmiotem medialnych spekulacji.

Niemniej jednak, piątkowe wydarzenia w Sejmie pokazały, że temat bezpieczeństwa państwa i obcych wpływów wciąż pozostaje jednym z najbardziej zapalnych punktów w polskiej polityce. Milczenie Jarosława Kaczyńskiego w zderzeniu z relacjami o wstrząśniętej sali plenarnej sugeruje, że sprawa może mieć swój ciąg dalszy.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News