Czy niewierzący mogą obchodzić Boże Narodzenie? Odpowiedź księdza może zaskoczyć
W niedzielę 24 grudnia wielu z nas zasiądzie do wigilijnego stołu z najbliższymi. Celebracja Bożego Narodzenia przez lata zapisała się w polskiej tradycji. Nie wszyscy jednak poświęcają uwagę katolickiemu wymiarowi świąt, koncentrując się raczej na ich komercyjnej stronie. W kontekście rosnącej liczby ludzi dokonujących apostazji rodzi się pytanie: czy niewierzący mogą obchodzić Boże Narodzenie?
Czy niewierzący mogą obchodzić Boże Narodzenie?
Nadchodzące Boże Narodzenie dla wielu Polaków jest przede wszystkim okazją do spotkania z najbliższymi. W wielu domach nie mówi się już o duchowym wymiarze świąt. Ważniejszą funkcję pełnią prezenty, pięknie ubrana choinka i wspólne oglądanie świątecznych filmów. Pod każdym wpisem na temat komercyjnych obchodów Bożego Narodzenia pojawiają się komentarze, jakoby niewierzący nie mieli prawa „zawłaszczać” katolickich tradycji. Co na to księża?
Za nami drugie wydanie "19:30" TVP. Zakpili z "gestu Kamińskiego"Ksiądz ujawnił, czy ateiści mogą obchodzić Boże Narodzenie
Ks. prof. dr hab. Jan Kazimierz Przybyłowski został zapytany przez dziennikarza o stanowisko w sprawie ateistów obchodzących Boże Narodzenie. Odpowiedź duchownego może zaskoczyć. Podkreślił, że Kościół, religia, religijność i wiara nie są jednoznacznymi pojęciami.
Można w ten sposób przeżywać Boże Narodzenie. Dlatego, że wiara i kultura tak bardzo przeniknęły się ze sobą w niektórych płaszczyznach, że poszczególne elementy religii chrześcijańskiej stały się spoiwami życia społecznego. Konkretnie w Polsce granica między wiarą i kulturą została właściwie całkowicie zatarta – wyjaśnił.
Czy osoby niewierzące mogą korzystać z wigilijnych symboli?
Czy osoby niewierzące mogą korzystać z wigilijnych symboli? Na to pytanie ksiądz również odpowiedział twierdząco. Doprecyzował, że „korzystanie” z symboli mocno osadzonych w wierze katolickiej nie powinno być w żaden sposób oceniane. Podkreślił, że chociażby ubieranie choinki ma potencjał stworzenia aury świętowania w domowym zaciszu, co może równać się z „potencjałem do rozwoju duchowego”.
Jeśli w czasie tej celebracji cieszą się bliskością innych, odkrywają potrzebę dialogu, odczuwają szczęście płynące z rozmów, to wigilia jest czymś, co na pewnym poziomie łączy ich z osobami wierzącymi — choć w działaniach, które podejmują, nie ma znamion religii – tłumaczył ks. prof. dr hab. Jan Kazimierz Przybyłowski.
Duchowny został zapytany także o stanowisko Kościoła katolickiego w tej kwestii. Jak zauważył, może się ono różnić w zależności od osobistych poglądów danego duchownego, jednak episkopat nie pochwala narzucania swojego zdania wiernym.
Źródło: Rzeczpospolita