Awantura w lokalu wyborczym w Oleśnicy. Interweniowała policja
Skandal w lokalu wyborczym w Oleśnicy. Podczas wyborów tamtejszego szefa struktur PO doszło do szarpaniny między kandydatami. Ostra wymiana zdań zakończyła się interwencją policji. Ostatecznie przewodniczącym został Wojciech Paszkowski.
Wczoraj w całej Polsce odbyły się wybory do struktur Platformy Obywatelskiej. Przewodniczącym partii został Donald Tusk, który był jedynym kandydatem na to stanowisko. Do ciekawych rozstrzygnięć doszło jednak w poszczególnych regionach, gdzie nie zawsze zwyciężali popierani przez byłego premiera członkowie partii.
Okazało się także, że również i w Platformie Obywatelskiej dochodzi do wielu tarć. Emocje towarzyszyły zwłaszcza pretendentom do władz oleśnickich struktur, gdzie doszło do szarpaniny w lokalu wyborczym.
Spór w lokalu w Oleśnicy
Głównych chętnych do objęcia szefostwa w oleśnickiej PO było dwóch: Jarosław Polański i Wojciech Paszkowski. Ostatecznie to ten drugi został wybrany na przewodniczącego partii w powiecie, nie obyło się jednak bez incydentu, który był na tyle poważny, że wezwano policję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Sytuacja w komisji jest bardzo napięta. Na miejsce wezwałem policję, bowiem jeden z członków komisji [Andrzej Sowa - przyp. red.] zaatakował mnie. Widzieli to również członkowie partii, którzy przyszli na głosowanie. Przykro mi, że do takich scen dochodzi wewnątrz naszej organizacji - przekazał portalowi mojaolesnica.pl Wojciech Paszkowski.
Około godziny 16 ostry spór i wymiana zdań przerodziły się w szarpaninę. Miało dojść nawet do wyrywania kart do głosowania i zamknięcia komisji w pomieszczeniu. Konflikt dotyczył tego, czy jedna z osób może wziąć udział w głosowaniu.
Szarpanina między kandydatami
Nowy szef oleśnickich struktur twierdzi, że nikomu nie wykręcał ręki i że to on został zaatakowany przez Andrzeja Sowę. Nieco inaczej sytuację przedstawiają Damian Siedlecki i wspomniany Sowa, który opuścił lokal i udał się na obdukcję w związku z rzekomym urazem kończyny.
- Powodem była szarpanina, którą wywołał mąż zaufania jednego z kandydatów na szefa regionu i jednocześnie kandydat na przewodniczącego powiatu [chodzi o Wojciecha Paszkowskiego - red.]. Zakłócał pracę komisji wyborczej i przebieg głosowania. To ja, jako przewodniczący komisji wyborczej, wezwałem policję - takie oświadczenie przesłał portalowi olesnica24.com Damian Siedlecki.
Policja potwierdziła, że otrzymała dwa zgłoszenia. Patrol pojawił się w lokalu przy ul. Owsianej i spisał protokół. Obie strony sporu potwierdziły wersję, że doszło do potyczki słownej, jednak co do dalszego przebiegu wydarzeń mają rozbieżne zdania i zapowiadają złożenie protestów wyborczych.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Oliwia Bieniuk rozpłakała się w "Tańcu z Gwiazdami". Na parkiet wbiegł jej ojciec
Pokaz burleski w programie "Mam Talent". Żenujące komentarze jurorów
Wiceminister zdrowia zabrał głos ws. zamykania cmentarzy. "Decyzje będą podejmowane punktowo"
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
źródło: olesnica24.com, WP