Awantura na wizji w TVN. Człowiek Nawrockiego nie wytrzymał po prowokacji
Niedzielny poranek w TVN24 przyniósł niespodziewanie ostrą wymianę zdań. W programie "Kawa na ławę" doszło do słownego spięcia między prowadzącym Konradem Piaseckim a ministrem Marcinem Przydaczem. Poszło o ocenę byłej prezydentury Andrzeja Dudy w zestawieniu z obecną głową państwa.
Duda kontra Nawrocki – spór o style prezydentury
Dyskusje o kohabitacji na linii Pałac Prezydencki – rząd Donalda Tuska to stały element polskiej polityki, jednak w ostatnim odcinku "Kawy na ławę" rozmowa przybrała zaskakujący obrót. Punktem zapalnym stało się porównanie stylów prezydentury Karola Nawrockiego i jego poprzednika, Andrzeja Dudy.
Duda jako wzór współpracy?
Prowadzący program Konrad Piasecki zasugerował, że w porównaniu do obecnej, twardej postawy Pałacu Prezydenckiego, Andrzej Duda był politykiem, który "przynajmniej próbował" szukać nici porozumienia z rządem. Dziennikarz postawił tezę, że obecny konflikt na szczytach władzy jest znacznie głębszy niż w poprzedniej kadencji.
Te słowa wywołały natychmiastową i ironiczną reakcję Marcina Przydacza. Prezydencki minister nie krył rozbawienia nagłą zmianą narracji wobec byłego prezydenta na antenie TVN24.
"Widzowie są w szoku"
Przydacz zarzucił prowadzącemu hipokryzję, przypominając, jak ostro stacja i sam redaktor Piasecki recenzowali działania Andrzeja Dudy, gdy ten urzędował przy Krakowskim Przedmieściu.
– Myślę, że widzowie TVN są teraz w głębokim szoku – ironizował Przydacz. – Przez lata słyszeli, że prezydent Duda łamie konstytucję i blokuje rząd, a teraz nagle słyszą, że to był wspaniały prezydent, wzór kompromisu. A wszystko tylko dlatego, że pojawił się "nowy zły", czyli obecny prezydent.
Według ministra, nagłe ocieplenie wizerunku Andrzeja Dudy w oczach liberalnych mediów jest podyktowane wyłącznie bieżącą walką polityczną z Karolem Nawrockim.
"Ja się bardzo dobrze bawię"
Wymiana zdań szybko przeszła z poziomu merytorycznego na personalny. Konrad Piasecki, reagując na serię kpin ze strony gościa, rzucił krótko:
– Zaczyna mnie pan bawić.
Riposta Marcina Przydacza była błyskawiczna:
– A ja się bardzo dobrze bawię.
Spięcie w studiu TVN24 doskonale obrazuje obecną temperaturę sporu politycznego w Polsce. Pokazuje też ciekawy mechanizm psychologiczno-polityczny: w obliczu nowych, ostrych konfliktów (na linii Nawrocki–Tusk), poprzednie spory (Duda–Tusk), które jeszcze niedawno rozgrzewały opinię publiczną do czerwoności, zaczynają być wspominane przez część komentatorów z pewną nostalgią.