15-latka zginęła pod kołami tramwaju. Służby dotarły do nagrania
Śledczy z Bydgoszczy badają okoliczności śmierci 15-letniej Emilii. Dziewczynka zmarła w czwartek (18 kwietnia) po tym, jak wpadła pod nadjeżdżający tramwaj. Jednym z dowodów w sprawie, który rzuci nowe światło na wydarzenia, miał być zabezpieczony przez policję monitoring i właśnie doszło do jego przeanalizowania. Dziennik “Fakt” twierdzi, że zna ustalenia służb.
Tragedia w Bydgoszczy. Trwa śledztwo ws. śmierci 15-latki
Od czwartku (18 kwietnia) bydgoska policja, we współpracy z prokuraturą, wyjaśnia okoliczności śmierci 15-latki , która zginęła pod kołami tramwaju na ul. Fordońskiej. Emilka czekała na swój skład wraz ze znajomymi i jak podaje “Fakt”, wdała się z nimi w przepychanki. Po chwili doszło do tragedii.
Dziewczynka nie miała szans na wyratowanie się i odniosła śmiertelne obrażenia. Śledztwo w tej sprawie wszczęły odpowiednie służby, które badają każdą pojawiającą się hipotezę. Nie bez znaczenia są także dowody, takie jak choćby zabezpieczony monitoring. Miało już dojść do jego przeanalizowania.
Nastolatka wpadła pod tramwaj. Śledczy przeanalizowali nagrania z monitoringu
Krótko po wypadku policja zatrzymała rówieśnika zmarłej 15-latki, który to miał odepchnąć jej rękę tuż przed tym, jak wpadła na tory. Sąd zdecydował jednak, że chłopiec opuści policyjną izbę i nikt nie został oskarżony o umyślne spowodowanie śmierci nastolatki.
ZOBACZ: Tragedia w Gutowie Wielkim. 16-latek zginął pod kołami pociągu
Dziennik “Fakt” twierdzi tymczasem, że dotarł do ustaleń ekspertów z MZK i śledczych, a ci nie mieli żadnych zastrzeżeń co do postawy motorniczego. Nawet, gdyby zareagował tak szybko, jak to tylko możliwe, nie mógłby zapobiec dramatowi.
To był nieszczęśliwy wypadek?
Z nagrania zabezpieczonego w tramwaju płynąć ma ponadto jeszcze jeden bardzo ważny wniosek. Chodzi o fakt, że śledczy nie potwierdzili, aby ktokolwiek celowo wepchnął 15-latkę pod koła tramwaju. Najbardziej prawdopodobną hipotezą jest więc nieszczęśliwy wypadek.
Tak naprawdę mamy do czynienia z ofiarami pod dwóch stronach - powiedział w rozmowie z TVP Jarosław Błażejewski, prezes Sądu Rejonowego w Bydgoszczy.
Media podają, że chłopiec, który był chwilowo zatrzymany przez mundurowych, znajduje się w bardzo złym stanie psychicznym . Śmierć Emilii przeżywają także jej nauczyciele i bliscy znajomi, którzy zamieścili w sieci poruszający wpis.
Źródło: Fakt, TVP