Żona Zbigniewa Ziobry przerwała milczenie. Mówi o nagraniu, które obiegło polskie media
W ostatnich dniach media huczały o incydencie z udziałem Krzysztofa Brejzy i Patrycji Koteckiej w Parlamencie Europejskim. Nagranie i opis całego zajścia pojawiło się w mediach społecznościowych polityka Koalicji Obywatelskiej. Tymczasem żona Zbigniewa Ziobry przekonuje, że jego przebieg wyglądał zupełnie inaczej, niż sugerował europoseł.
Afera w Parlamencie Europejskim z udziałem polskich polityków
Cała sytuacja miała swój początek w czwartek, 6 lutego, kiedy to w Parlamencie Europejskim trwały obrady Komisji ds. prawnych (LIBE). Ta wysłuchała najpierw wypowiedzi ministra spraw wewnętrznych Tomasza Siemoniaka, a potem ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara, którzy prezentowali priorytety polskiego przewodnictwa w Radzie UE na najbliższe sześć miesięcy. Później do głosu doszedł Jacek Ozdoba reprezentujący Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR). Po zaledwie dwóch zdaniach musiał on zostać jednak uciszony.
Osoba, która łamie praworządność, nie może mówić o definicji praworządności. Przypomnijmy, że jest pan osobą podejrzewaną o zamach stanu w Polsce. Z artykułu 127 (Kodeksu karnego - red.) grozi panu od 10 lat pozbawienia wolności - zdążył powiedzieć Ozdoba.
Oskarżenia Ozdoby nie spodobały się przewodniczącemu LIBE Javierowi Zarzalejosowi (Europejska Partia Ludowa), który musiał wyłączyć jego mikrofon.
ZOBACZ: Zbigniew Ziobro znowu się wywinie? Ogromne problemy służb
Żona Zbigniewa Ziobry starła się z Krzysztofem Brejzą
“Tego rodzaju oskarżeń nie można rzucać na tej komisji” - odpowiedział Ozdobie Zarzalejos. “To mój czas, nie pana” stwierdził były sekretarz PiS. Następnie przewodniczący zagroził, że poprosi go o opuszczenie sali. Gdy polski polityk przerywał wystąpienie następnego mówcy, Zarzalejos powiedział mu: “Proszę być cicho” i poinformował, że całe zajście zostanie zgłoszone do przewodniczącej Parlamentu Europejskiego.
“Akcja” Ozdoby była później kontynuowana na korytarzu PE, kiedy to Bodnar udzielał wywiadu. Europoseł nagle mu przerwał i powiedział, że "minister nie odpowiadał na pytania". Minister sprawiedliwości odparł na to, że miło mu go widzieć, uścisnął rękę Ozdobie, a następnie odszedł. “Ucieka, dlatego że łamie prawo i dokonał zamachu stanu. Szkoda, że prokurator generalny boi się europosłów. Boi się dlatego, że doszło do siłowego przejęcia TVP, do wtargnięcia do KRS. Boi się, bo nie wykonują decyzji Sądu Najwyższego” - wskazał Ozdoba.
O kuluarach całego zamieszania opowiedział w mediach społecznościowych z kolei Krzysztof Brejza z KO. Zdradził także, że w Parlamencie Europejskim doszło do poważnego incydentu z udziałem żony Zbigniewa Ziobry. Patrycja Kotecka zdecydowała się odpowiedzieć na jego oskarżenia - obie wersje znacząco się od siebie różnią.
Krzysztof Brejza rzuca mocne oskarżenia. Żona Ziobry przedstawiła inną wersję zdarzeń
Krzysztof Brejza zdecydował się na poważne oskarżenia pod adresem żony byłego ministra sprawiedliwości. To żona Ziobry, Patrycja "Pati" Kotecka, reżyserowała dziś akcję rozbijania konferencji prasowej ministra Adama Bodnara. Wykonawcą tego marnego spektaklu był J. Ozdoba. Akcja Koteckiej zakończyła się klęską, w desperacji próbowała z ukrycia nagrać rozmowę moją z Dariuszem Jońskim - napisał w serwisie X.
W późniejszym wpisie Brejza opublikował nagranie spotkania europosłów z Kotecką. "Popatrzcie, tak się zachowuje osoba, którą dziś nakryłem w PE przy próbie nagrywania mojej rozmowy z Dariuszem Jońskim (...) ten wzrok. Wyjątkowo dobrana z nich para" - czytamy.
Spytałem grzecznie dlaczego podobnie jak jej mąż Pegasusem, ona teraz nas nagrywała. Zamiast odpowiedzieć zaczęła dziwnie się we mnie wpatrywać" - tłumaczył europoseł na platformie X.
ZOBACZ: Tragedia na S7. Najpierw zginęła czwórka dzieci, teraz napłynęły nowe wieści. Nie żyje piąta osoba
Krzysztof Brejza i Patrycja Kotecka opowiedzieli nieco więcej o całej sytuacji w rozmowie z mediami. “Razem z kolegą Jońskim i moim asystentem staliśmy obok konferencji i widzieliśmy, że grupa posłów Solidarnej Polski już jest przygotowana do ataku, żeby rozbijać tę konferencję i w pewnym momencie kątem oka zobaczyłem, że jakiś metr ode mnie, stoi niewysoka kobieta. Nie poznałem tej pani, bo ja nigdy w życiu nie widziałem jej w Parlamencie Europejskim" - przekazał “Faktowi” europoseł.
Ona gdzieś przy nodze, tak na wysokości biodra trzymała telefon. Zauważyłem, że aparat tego telefonu w sposób nienaturalny jest na nas zwrócony. Potem bardzo grzecznie podszedłem do tej pani i poznałem, że to może być chyba pani Ziobro. Więc spytałem ją, dlaczego pani mnie nagrywała teraz tutaj? Pani Ziobro była wpatrzona jakimś takim dziwnym wzrokiem we mnie i tak patrzyła przez dłuższy czas mi w oczy. Nic mi nie odpowiedziała i odeszła - opisał polityk KO.
Z kolei żona Zbigniewa Ziobry rzuciła nowe światło na niecodzienny incydent podczas wywiadu dla portalu wpolityce.pl. “Wiele widziałam, ale takiego kuriozum jeszcze nigdy. Na tym filmiku widać, że to współpracownicy obu panów posłów mnie nagrywają. To jest tak komiczne, że trudno to poważnie komentować. Panowie najwyraźniej próbowali odwrócić uwagę od rejterady ministra Adama Bodnara, który uciekł, gdy europoseł Jacek Ozdoba zapytał go przed kamerami zagranicznych mediów o łamanie prawa w Polsce. Jacek Ozdoba jest jednym z najodważniejszych polskich polityków i umie się konfrontować dlatego pan minister Bodnar za wszelaka cenę unikał tego” - przekazała.
Kotecka poinformowała w wywiadzie, że czekała przed salą na zakończenie wypowiedzi Jacka Ozdoby. “Był tam tłum dziennikarzy z włączonymi kamerami i mikrofonami, a także wielu pracowników medialnych i doradców posłów. Jako urzędnik odpowiedzialny za doradztwo i strategię medialną, współpracujący z posłem Ozdobą, muszę uczestniczyć w posiedzeniach komisji, nagraniach i wszelkich aktywnościach medialnych. Gdy Brejza i Joński, zdenerwowani wpadką Bodnara, mnie zobaczyli, kazali swoim asystentom/ współpracownikom mnie nagrywać ” - wskazała.
Kobieta podkreśliła również, że zarówno Krzysztof Brejza, jak i Dariusz Joński zachowywali się agresywnie, ponieważ byli "zdenerwowani wpadką Bodnara".
Brejza zaczął słownie atakować mojego męża i mnie. Chodziło pewnie o to, by mnie sprowokować do jakiejś wypowiedzi. Patrzyłam na niego ze zdumieniem, a on zaczął się trząść ze złości. Zapytałam tylko, dlaczego tak drży, i odeszłam. Była to wyraźna próba odwrócenia uwagi od niefortunnego medialnego zachowania pana ministra Bodnara. Wskazuje na to również fakt, że pan Brejza przypisywał mi inicjatywę podejścia posła Jacka Ozdoby do ministra Bodnara, co zresztą nie jest prawdą. To, że politycy Platformy eskalują różne formy agresywnych i prowokacyjnych zachowań, najlepiej widać po tym, co dzieje się w Polsce. Podsumowując krótko: całe to zdarzenie było nieudolną próbą wciągnięcia mnie w prowokację - powiedziała dla serwisu wpolityce.pl Patrycka Kotecka.
Część osób pewnie zastanawia się, co żona Zbigniewa Ziobry robiła w Europarlamencie. Otóż jak przypomina “Fakt”, kobieta od stycznia 2024 r. była asystentką europosłów Suwerennej Polski - Beaty Kempy i Patryka Jakiego. Obecnie natomiast wykonuje pracę dla całej grupy europosłów z Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.