Zginął szukając Grzegorza Borysa. Jeden szczegół na grobie 27-letniego strażaka łamie serce
Strażak i płetwonurek Bartosz Błyskal brał udział w poszukiwaniach Grzegorza Borysa. 1 listopada niespodziewanie doszło do tragedii. Mężczyzna zginął w trakcie prowadzonych działań. W środę 8 listopada odbył się jego pogrzeb, na którym hołd oddała mu Państwowa Straż Pożarna. Jeden szczegół na grobie 27-latka wzrusza do łez.
Strażak Bartosz Błyskal zmarł podczas poszukiwań Grzegorza Borysa
Strażak Bartosz Błyskal był jednym z funkcjonariuszy biorących udział w poszukiwaniach Grzegorza Borysa, podejrzewanego o zamordowanie swojego 6-letniego syna. Przypomnijmy, że obława na 44-latka trwała od 20 października. 6 listopada w poniedziałek media obiegła wiadomość o odnalezieniu ciała poszukiwanego mężczyzny . Trwająca niemal 18 dni obława dobiegła końca.
Niestety podczas trwającej akcji poszukiwawczej doszło do wielkiej tragedii. Podczas przeczesywania jednego ze zbiorników wodnych strażak i płetwonurek Bartosz Błyskal zasłabł i trafił do szpitala . Kilka godzin później poinformowano, że 27-latek zmarł.
Strażak Bartosz Błyskal zmarł podczas akcji, został pożegnany z honorami
Pogrzeb strażaka Bartosza Błyskala odbył się w środę 8 listopada w kościele w Kolbudach. Na miejscu zjawili się przedstawiciele Państwowej Straży Pożarnej na czele z Komendantem Głównym Andrzejem Bartkowiakiem. Uroczystość miała charakter państwowej z asystą honorową PSP.
Mszę Świętą odprawiał kapelan pomorskich strażaków ks. dr Jarosław Lisica, prywatnie kolega zmarłego strażaka płetwonurka. Duchowny pożegnał go w pięknych słowach. - Życie Bartka dobiegło kresu. Serce płacze. Wolno nam płakać i smucić się. Chrystus zapłakał nad grobem Łazarza. Jakie słowa mogą dać pocieszenie dla bliskich? Żadne ludzkie słowa. Chrystus sam powiedział: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem". Wierzymy, że niedługo spotkamy się z Bartkiem. Życie nie kończy się z chwilą śmierci - mówił podczas kazania.
Widok grobu strażaka Bartosza Błyskala wzrusza do łez
Strażak Bartosz Błyskal został pochowany na cmentarzu w Lublewie Gdańskim. Po zakończonej liturgii nastąpił przemarsz żałobników drogą wojewódzką właśnie tam. Strażacy z dumą i honorem nieśli przed sobą odznaczenia oraz zdjęcie upamiętniające Bartosza Błyskala. W ostatniej drodze towarzyszyła mu rodzina i przyjaciele, a także liczne delegacje funkcjonariuszy i pracowników cywilnych Państwowej Straży Pożarnej, na czele z komendantem głównym PSP generałem brygadierem Andrzejem Bartkowiakiem.
Grób strażaka utonął w kwiatach, zniczach i pięknych wiązankach. Uwagę zwraca zwłaszcza jeden szczegół, który ściska gardło - zdjęcie uśmiechniętego Bartosza Błyskala, pozostawione przez żałobników pomiędzy morzem kwiatów.
Źródło: Super Express/Goniec.pl