Zbraknie pieniędzy na emerytury? Eksperci alarmują: "Polski system emerytalny zmierza do zapaści"
Obniżenie wieku emerytalnego przez PiS w 2017 roku może przynieść szeroko zakrojone konsekwencje znacznie wcześniej, niż pewnie niejeden polityk się spodziewał. Jak wskazuje "Wyborcza.biz", do 2027 roku na wypłaty podstawowych świadczeń trzeba będzie prawdopodobnie dopłacić z budżetu państwa łącznie nawet 300 mld zł.
Zbraknie pieniędzy na emerytury?
W kwestii emerytur dzieje się ostatnio bardzo dużo. Deklaracje obozu rządzącego dotyczące 14. i 15. emerytury, a także kwestia waloryzacji, to bez wątpienia bardzo dobre wiadomości dla polskich seniorów. Jak się jednak okazuje, samo obniżenie wieku emerytalnego może przynieść bardzo poważne konsekwencje dla polskiego systemu emerytalnego i to znacznie szybciej, niż ktokolwiek by zakładał.
W rozmowie z "Wyborczą.biz" Łukasz Wacławik z wydziału zarządzania krakowskiej AGH nie pozostawił złudzeń. - Dane pokazują, że obecny system emerytalny w Polsce zmierza do zapaści. Aby go utrzymać, trzeba będzie podwyższać podatki. Oczywiście będą musieli je płacić młodzi ludzie wchodzący na rynek pracy. Pytanie, czy będą chcieli płacić. Podejrzewam, że jak się zorientują, iż większość ich pensji idzie na podatki i składki, wybiorą emigrację - oznajmił ekspert.
Z niedawnych prognoz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że przy optymistycznym wariancie, na emerytury zabraknie w 2023 roku 44,1 mld zł, w 2027 "jedynie" 64,6 mld zł. Scenariusz umiarkowany to brak w wysokości 51,9 mld zł w roku 2023, natomiast w 2027 - 81,2 mld zł. Najczarniejszy scenariusz to deficyt w 2023 na poziomie 60,8 mld zł, z kolei w 2027 mógłby on wynieść nawet ponad 100 mld zł.
Przyczyna dramatycznych prognoz
Jaka jest przyczyna aż tak dramatycznych prognoz? Łukasz Wacławik bez wahania wskazuje na główny czynnik - obniżenie przez Prawo i Sprawiedliwość wieku emerytalnego w 2017 roku.
- Od 15 lat widać, że Polska potrzebuje - wzorem praktycznie wszystkich państw europejskich - stopniowo podnosić wiek emerytalny, byśmy nie mieli dwóch pokoleń na emeryturze, bo to oznacza nędzę na starość. By pokonać te zjawiska ekonomiczne, powinniśmy przynajmniej wprowadzić powszechny minimalny wiek emerytalny i rozpocząć stopniowe jego podnoszenie. Bez takich zmian pokolenie dzisiejszych 40-latków nie będzie konsumentem i ograniczy swoje wydatki wyłącznie do tych umożliwiających przeżycie - stwierdził ekspert.
Kilka dni temu pisaliśmy, że Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, odpowiedzialny za świadczenia emerytalne może potrzebował znacznie większego wsparcia z budżetu. Może być to decydujące w przypadku ewentualnych wypłat dodatkowych świadczeń, jak chociażby tzw. piętnastka.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Małopolska. Bus przewożący niepełnosprawne dzieci wypadł z drogi. Na miejscu wszystkie służby
Poważna kłótnia Wołodymyra Zełenskiego i Witalija Kliczko. Wszystko na oczach całego świata
Roszada w PiS. Poseł zrezygnował z mandatu. Jego miejsce ma zająć brat wicepremiera
Źródło: wyborcza.biz