15. emerytura nie trafi do Polaków? ZUS-owi zabraknie pieniędzy
Fundusz Ubezpieczeń Społecznych będzie potrzebował znacznie większego wsparcia z budżetu. Zdaniem analityków, wysokość dopłaty w nadchodzących latach może zwiększyć się nawet dwukrotnie. Co to oznacza dla polskich emerytów?
Andrzej Duda przyjął waloryzację emerytur w wysokości 13,8 procent. Oznacza to, że podwyżki i dodatkowe świadczenia dla seniorów w przyszłym roku mogą kosztować budżet państwa nawet 70 mld zł. Oznacza to ogromne wydatki dla ZUS.
15. emerytura pod znakiem zapytania. ZUS-owi zabraknie pieniędzy?
Z wyliczeń analityków z Instytutu Emerytalnego wynika, że kwota ta może być jeszcze wyższa. Nieustannie pojawiają się także doniesienia na temat 15. emerytury. Przypomnijmy, że zdania na ten temat w obozie rządzącym wciąż są podzielone.
15. emerytura miałaby zostać wypłacona jednorazowo, bez kryterium dochodowego, tylko w 2023 roku. Jarosław Kaczyński ma podobno być wielkim fanem tego pomysłu. Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. Wiadomo jednak, że wypłata byłaby ogromnym obciążeniem dla budżetu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
- Ostatnie lata przyniosły poprawę sytuacji finansowej ZUS: zwiększyła się liczba osób, za które oprowadzane są składki emerytalno-rentowe, co oznaczało zwiększenie bezpośrednich przychodów Zakładu. Dzięki temu można było zmniejszyć dopłaty z budżetu, które są niezbędne do sfinansowania wypłat wszystkich należnych świadczeń - pisze DGP.
Wpływ na trend w przyszłości będą miały przede wszystkim zmiany demograficzne. - Powojenne roczniki wyżu demograficznego osiągają wiek emerytalny i tym samym zaczną pobierać świadczenia - tłumaczy prezes ZUS Gertruda Uścińska.
15. emerytura uderzy w budżet państwa?
Jak donosi DGP, obecnie 85 procent funduszu ZUS pochodzi ze składek. Do 2027 roku wskaźnik ten może spaść do 76 procent. Dopłaty z budżetu musiałyby więc wzrosnąć z 75 mld zł w 2023 roku do 143 mld zł w 2027 roku. Oznacza to deficyty w funduszu emerytalnym.
- Wchodzimy w czas, kiedy powojenne roczniki wyżu demograficznego osiągają wiek emerytalny i tym samym będą pobierać świadczenia. Deficyt funduszu emerytalnego wynika również z ogromnych zobowiązań zaciągniętych przez stary system emerytalny, obowiązujący do 1998 roku, których pokolenie pracujące nie jest w stanie sfinansować wyłącznie ze składki na ubezpieczenie emerytalne - argumentuje Gertruda Uścińska.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Co z 15. emeryturą? Minister Marlena Maląg zabrała głos po mocnej deklaracji Andrzeja Dudy
Ekspert storpedował pomysł Andrzeja Dudy. 15. emerytura to "absurd". Zdradził, kto za to zapłaci
Marlena Maląg została zapytana o 15. emeryturę. Zaskakująca odpowiedź, "już wypłacamy"
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna