Zatrzymała się na torach i uciekła. W aucie spał pasażer
Wypadki drogowe w Polsce nie ustają, a szczególnie niebezpieczne są zawsze te na przejazdach kolejowych. Teraz kraj obiegły wieści o dramatycznym zdarzeniu w województwie opolskim. Gdyby nie bohaterski świadek, doszłoby do ogromnej tragedii!
Wypadki drogowe w Polsce nie ustają. Zatrważające statystyki
W Polsce wypadki drogowe występują niemal codziennie i niestety wciąż pociągają za sobą ofiary śmiertelne oraz rannych. Według danych Komendy Głównej Policji, od stycznia do czerwca 2025 roku doszło do 9 525 wypadków drogowych — o 403 mniej niż rok temu. W tych zdarzeniach życie straciło 721 osób (o 168 mniej niż w analogicznym okresie 2024 roku), a 11 177 osób zostało rannych.
ZOBACZ TEŻ: Zgłosił zniknięcie trójki dzieci w rzece. Finał sprawy zaskoczy każdego
W statystykach portalu BRD24 widnieje także, że od początku roku do tej pory odnotowano 15 981 wypadków, z czego 1 061 zakończyło się śmiercią, a 18 507 osób zostało rannych.
Te liczby pokazują, że choć w niektórych kategoriach następuje delikatna poprawa, zagrożenie nie ustaje. Wypadki to nie tylko dane statystyczne — to tragedia dla wielu rodzin, często nieodwracalne konsekwencje dla poszkodowanych i ich bliskich. Każda kolizja to potencjalne życie czy zdrowie narażone na szwank, dlatego tak istotne jest, by kierowcy, piesi i rowerzyści zachowywali wzmożoną ostrożność, przestrzegali przepisów i pamiętali, że odpowiedzialne zachowanie na drodze może uratować czyjeś życie.
Wypadek na przejeździe kolejowym, o krok od tragedii
W sobotni wieczór, około godziny 22:00, w miejscowości Warmątowice w województwie opolskim doszło do groźnego zdarzenia na przejeździe kolejowym. Według ustaleń policji, 66-letnia kobieta kierująca samochodem osobowym marki Renault pomyliła torowisko z drogą. Wjechała na tory w momencie, gdy sygnalizacja świetlna była wyłączona, ignorując przy tym znak stopu. Myśląc, że opuściła już przejazd, skręciła w prawo – jednak zamiast na drogę, wjechała bezpośrednio na torowisko, gdzie pojazd utknął.
W środku znajdował się również 62-letni pasażer, który – jak się okazało – miał dwa promile alkoholu we krwi i spał, nieświadomy zagrożenia. Kobieta, widząc światła nadjeżdżającego pociągu, zdążyła uciec z samochodu, ale nie była w stanie obudzić mężczyzny.
Na szczęście w pobliżu znajdował się 45-letni mężczyzna z powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego, który bez wahania ruszył na pomoc. Widząc zbliżający się pociąg, wbiegł na tory, wyciągnął nieprzytomnego pasażera z auta i odciągnął go w bezpieczne miejsce. Niestety, podczas akcji ratunkowej sam doznał urazu nogi i został przetransportowany do szpitala.
Widząc niebezpieczną sytuację i nadjeżdżający pociąg, ruszył na pomoc, wyciągnął pasażera z pojazdu i odciągnął go w bezpieczne miejsce. Świadek podczas wyciągania śpiącego pasażera z auta doznał urazu nogi i został przewieziony przez medyków do szpitala - przekazała w komunikacie policja.

W samochód uderzył pociąg pasażerski
Chwilę później w unieruchomiony samochód uderzył pociąg pasażerski, którym podróżowało siedem osób. Na szczęście nikt z pasażerów pociągu nie odniósł obrażeń, a podróżni zostali zabrani dalej przez transport zastępczy. Maszynista, który był trzeźwy, nie miał szans na zatrzymanie składu mimo natychmiastowego hamowania.
Na miejscu pracowały wszystkie służby – policja, straż pożarna oraz przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych. Kierującej renault zatrzymano prawo jazdy za rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego, a o jej dalszym losie zdecyduje sąd.
Mundurowi zabezpieczyli samochód na parkingu strzeżonym. Kierującej renault w związku z rażącym naruszeniem przepisów ruchu drogowego oraz spowodowanie zdarzenia drogowego z pociągiem zatrzymali prawo jazdy. O jej dalszych losach zadecyduje teraz sąd - przekazuje policja dla portalu TVN24.
Ten dramatyczny incydent po raz kolejny pokazuje, jak ważne jest zachowanie ostrożności i uwagi na przejazdach kolejowych, gdzie chwila nieuwagi może prowadzić do tragedii.