Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Zaczął zmieniać dziecku pełną pieluchę na stole w McDonald's. Reakcja pracowników mówi wszystko
Michał Pokorski
Michał Pokorski 13.11.2025 21:32

Zaczął zmieniać dziecku pełną pieluchę na stole w McDonald's. Reakcja pracowników mówi wszystko

Zaczął zmieniać dziecku pełną pieluchę na stole w McDonald's. Reakcja pracowników mówi wszystko
fot. Pixaby/ @planet_fox

Przy jednej z restauracji McDonald’s przy trasie S3 doszło do sytuacji, która sprawiła, że goście dosłownie przecierali oczy ze zdumienia. Jedna z kobiet, która zatrzymała się tam 11 listopada w drodze z długiego weekendu, opisała zdarzenie, które natychmiast przyciągnęło uwagę wszystkich wokół.

McDonald to jeden z najpopularniejszych fast-foodów na świecie

McDonald’s to bez wątpienia jedna z najbardziej rozpoznawalnych sieci fast foodów na świecie. Marka, która od dziesięcioleci kojarzy się z szybkim jedzeniem, prostym menu i charakterystycznym złotym „M”, zdobyła również ogromną popularność w Polsce. Dziś niemal w każdym większym mieście — a często nawet w mniejszych miejscowościach — można znaleźć restaurację z tym logo. Sieć rozwija się dynamicznie, a liczba lokali w kraju przekracza już tysiąc.

ZOBACZ: Daniel Martyniuk ostro ws. burdy w samolocie. “Pójdę siedzieć, ale nie zapłacę”

Polscy klienci chętnie odwiedzają McDonald’s zarówno w drodze do pracy, jak i podczas rodzinnych wypadów czy spotkań z przyjaciółmi. To miejsce, które łączy pokolenia — przy stolikach można spotkać zarówno seniorów i rodziny z dziećmi, jak i młodzież czy turystów szukających szybkiego i niedrogiego posiłku. Prostota menu, dostępność i stała jakość produktów sprawiają, że restauracja od lat utrzymuje pozycję lidera w branży gastronomicznej typu fast food.

Niestety, przy dużym natężeniu klientów zdarzają się także sytuacje mniej przyjemne. Niektórzy goście zapominają o zasadach kultury osobistej, utrudniając pracę obsłudze i zakłócając spokój innych. Pracownicy sieci często podkreślają, że mimo przyjaznej atmosfery i jasno określonych zasad, niektórzy klienci potrafią zachować się skandalicznie — zwłaszcza w godzinach nocnych czy podczas weekendów. Jedna z takich historii, która ostatnio obiegła media, pokazuje, jak cienka potrafi być granica między codziennym obiadem w fast foodzie a nieprzyjemnym incydentem. 

Zaskakująca sytuacja w McDonalds

Droga ekspresowa S3 na Dolnym Śląsku to jeden z głównych szlaków powrotów po długich weekendach. 11 listopada nie było inaczej – restauracja McDonald’s przy trasie pękała w szwach, pełna kierowców, rodzin z dziećmi i osób wracających z kilku dni wolnego. Klienci zajmowali stoliki w pośpiechu, licząc na chwilę odpoczynku przed dalszą trasą. Właśnie wtedy do lokalu weszła czytelniczka „Faktu”, która – jak przyznała – zupełnie nie spodziewała się, że chwilę później będzie świadkiem zdarzenia, o którym trudno zapomnieć.

Jak relacjonowała, obok niej usiadła większa rodzina – kilkoro dorosłych, dzieci i niemowlę. Początkowo wydawali się jedną z wielu grup, które chcą po prostu szybko zjeść posiłek i ruszyć w dalszą drogę. W otoczeniu głośnych rozmów i dźwięków ekspresu do kawy nic nie zwiastowało, że za moment cała restauracja skupi wzrok w jednym punkcie. Dopiero kiedy do stolika podeszła pracownica lokalu, sytuacja zaczęła budzić zainteresowanie.

Czytelniczka podkreśliła, że początkowo nie rozumiała, co się dzieje – ruch był duży, kolejki długie, a zgiełk normalny dla McDonald’s przy ruchliwej trasie. Jednak po kilku sekundach zorientowała się, że coś jest nie tak. Wszyscy wokół – dosłownie wszyscy – zaczęli odwracać głowy w stronę tego konkretnego stolika. Szybko okazało się, że ojciec niemowlęcia wykonuje czynność, której nikt nie spodziewał się zobaczyć w takim miejscu.

Szokujące sceny w McDonalds

To, co stało się dalej, wywołało u świadków niedowierzanie i ogromny niesmak. Jak opisała kobieta, moment, w którym zorientowała się, co robi mężczyzna przy stoliku, zapamięta na długo.

„Na początku myślałam, że się przewidziałam. Ale nie. Pan położył na stole kocyk, na nim dziecko, rozebrał je i zaczął zmieniać pampersa na oczach wszystkich. Normalnie zdębiałam. W życiu nie przyszłoby mi do głowy coś takiego” — relacjonowała czytelniczka “Faktu”.

Według jej słów ojciec po prostu ułożył niemowlę na stole, jakby to była najnaturalniejsza rzecz na świecie, i zaczął przewijać dziecko w miejscu, gdzie przed chwilą jedli inni klienci. Wokół natychmiast pojawiły się pełne zdziwienia spojrzenia, część osób odsunęła się od stolików, inni komentowali półgłosem. Nie trwało to jednak długo – obsługa restauracji zareagowała błyskawicznie.

„Obsługa szybko zareagowała, zwracając ojcu uwagę, że dosłownie 10 metrów dalej są toalety z przewijakiem” — dodała kobieta.

Mimo zaskoczenia i ogromnego zdziwienia klientów, pracownica McDonald’s zachowała spokój i profesjonalizm. Po zwróceniu uwagi mężczyzna miał szybko zwinąć dziecko i udać się z nim do miejsca, które faktycznie było dostosowane do tego typu czynności.

Wśród gości panowało jednak wyraźne poruszenie. Przewijanie niemowlęcia w przestrzeni, gdzie kilka sekund wcześniej stały tacki i gdzie jedli inni klienci, budziło duże emocje. W polskich restauracjach – także tych przy trasach – przewijaki w toaletach są standardem, dlatego tak skrajne zachowanie wywołało konsternację. Kobieta była oburzona i podsumowała to krótko: „to było grube przegięcie”.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News