Wyniki wyborów 2023. Jarosław Kaczyński ogłosił zwycięstwo, ale miny w PiS mówią wszystko
Po ogłoszeniu wyników exit poll w sztabie Prawa i Sprawiedliwości trudno było dostrzec entuzjazm. Na Nowogrodzkiej panowały raczej grobowe nastroje, spowodowane uzyskaniem rezultatu znacznie poniżej oczekiwań. Najbardziej wymownym obrazem z pewnością była mina samego prezesa partii, któremu nie udało się ukryć zawodu. Na twarzy Jarosława Kaczyńskiego malowały się przede wszystkim gorycz i żal.
PiS rozczarowany wynikiem wyborów 2023
W 2019 roku Prawo i Sprawiedliwość nie miało sobie równych, uzyskując w ówczesnych wyborach parlamentarnych imponujący wynik 43,6 proc. W niedzielę 15 października ten piękny dla partii Jarosława Kaczyńskiego sen się skończył. Zjednoczona Prawica, według wyników exit poll , mogła liczyć na poparcie 36,8 proc. wyborców.
Ten rezultat, co prawda wciąż daje PiS-owi pierwsze miejsce, ale najprawdopodobniej nie pozwoli na stabilne rządzenie. Politycy ugrupowania, na czele z jego prezesem, zdają sobie z tego sprawę. Dlatego podczas wieczoru wyborczego na Nowogrodzkiej korki od szampana nie strzelały.
Mina Jarosława Kaczyńskiego mówiła wszystko
Atmosfera klęski towarzyszyła reprezentantom Zjednoczonej Prawicy jeszcze zanim w siedzibie PiS pojawili się wszyscy liderzy . Już wtedy z przecieków miano informacje mówiące o triumfie opozycji. W takim wypadku trudno było się cieszyć.
Kilka minut przed 21 rzecznik PiS Rafał Bochenek próbował jeszcze sztucznie rozbudzać entuzjazm wśród publiczności, bagatelizując wyniki exit poll i zachęcając do skandowania “zwyciężymy, zwyciężymy”. Później na scenę wszedł Jarosław Kaczyński .
ZOBACZ: Klęska referendum PiS. Sondaż exit poll nie zostawia na nim suchej nitki
To właśnie mina samego prezesa była najlepszym podsumowaniem nastrojów na Nowogrodzkiej, które były raczej grobowe. Polityk spędził na scenie zaledwie ok. 6 minut, w ciągu których zdążył wygłosić pełną niepewności mowę. Co prawda ogłosił “sukces”, ale nie pokusił się o zapewnienie, że jego partia dalej będzie u władzy. W tym czasie w sztabie KO Donald Tusk płakał ze szczęścia.
Premier zręcznie unikał dziennikarzy
Jak donoszą dziennikarze Gazeta.pl, równie niezręcznie było podczas tzw. łapanki na polityków PiS.
- Zostaje już tylko liczyć na wariant słowacki - miał stwierdzić jeden z polityków tego obozu, licząc na to, że sondaż exit poll pomyli się drastycznie.
ZOBACZ: Niebywałe, co Zbigniew Stonoga właśnie powiedział o Tusku. Trudno uwierzyć
Radości na próżno było szukać także na twarzy premiera Mateusza Morawieckiego, który przemknął szybko korytarzem. Nie dało się ukryć, że tym razem partia Jarosława Kaczyńskiego poczuła gorycz porażki.
Źródło: Gazeta.pl