Goniec.pl Wiadomości Właśnie wszystko ujawnili. Karol Nawrocki nie będzie zadowolony, na jaw wyszła afera
Fot. Adam Burakowski/East News

Właśnie wszystko ujawnili. Karol Nawrocki nie będzie zadowolony, na jaw wyszła afera

8 lutego 2025
Autor tekstu: Krzysztof Górski

Kampania wyborcza trwa w najlepsze, a każdy kolejny dzień przynosi nieoczekiwane wiadomości w sprawie kandydatów, którzy są bardzo wnikliwie prześwietlani przez media. Tym razem do opinii publicznej trafiła kolejna informacja na temat ekscesów, w których miał brać udział Karol Nawrocki.

Wyciekły niepokojące doniesienia o Karolu Nawrockim

Kampania wyborcza rozkręciła się już na dobre, a kandydaci na prezydenta bez wytchnienia walczą o przychylność Polaków. Tymczasem Karol Nawrocki , czyli jeden z głównych uczestników wyścigu o fotel najważniejszej osoby w państwie, może mieć powody do obaw. Właśnie wyciekły pewne kontrowersyjne informacje z czasów jego aktywnej prezesury w Instytucie Pamięci Narodowej. Niewykluczone, że straci przez to przychylność części sympatyków.

GjILSoDWsAAlTRo.jpg
Fot. Karol Nawrocki/X

ZOBACZ: Roczna dziewczynka w oknie życia. Na jaw wyszły szokujące informacje o jej rodzicach

Lekarze zobaczyli co sprzedaje Poczta Polska i nogi się pod nimi ugięły. Afera na całą Polskę
Tragedia na S7. Najpierw zginęła czwórka dzieci, teraz napłynęły nowe wieści. Nie żyje piąta osoba

Karol Nawrocki może mieć powody do obaw

W ostatnich dniach Karol Nawrocki mierzy się z różnymi problemami. Chodzi m.in. o sondaże wyborcze, w których wciąż wiele traci do swojego głównego rywala. Według badania pracowni Opinia24 na zlecenie Radia ZET Polacy najchętniej oddaliby głos na Rafała Trzaskowskiego. Prezydent Warszawy i kandydat Koalicji Obywatelskiej może liczyć w sondażu na 32 proc. poparcia. Tymczasem prezes IPN wciąż daleki jest do przebicia magicznej bariery 30 proc. i osiągnął zaledwie 24 pkt. proc. Trzeci na podium jest Sławomir Mentzen. Na reprezentanta Konfederacji zagłosowałoby 15 proc. badanych.

Sama kampania wyborcza Nawrockiego również jest zagrożona. Świadczą o tym zbiórki na jej finansowanie. "Nasza kampania będzie jedynie oparta o zbiórkę publiczną i to będziemy podejmować decyzje w zależności od tego, ile środków wpłynie na kampanię. Będzie ona dostosowana do możliwości finansowych. Rozpoczęliśmy w zeszłym tygodniu zbiórkę, więc dopiero po ok. dwóch tygodniach, będziemy mogli zdecydować, co w tej kampanii będziemy mogli zrobić, ze względu właśnie na to, że nie otrzymaliśmy subwencji, z której można dofinansować kampanię kandydata na prezydenta” - powiedział podczas niedawnej rozmowy z “Faktem” szef sztabu kandydata wspieranego przez PiS Paweł Szefernaker.

O ból głowy Nawrockiego mogą przysparzać także różne afery, które regularnie ujawniane są przez media. Według najnowszych doniesień “Gazety Wyborczej” kandydat popierany przez PiS miał się bardzo dobrze bawić za pieniądze podatników i wydać na ten cel potężną kwotę.

Kolejne kontrowersje wokół Karola Nawrockiego

Jakiś czas temu politycy Koalicji Obywatelskiej poinformowali o złożeniu zawiadomienia do prokuratury ws. Karola Nawrockiego. Chodzi o informacje, które ujawniła “Gazeta Wyborcza” informując, że w czasie gdy był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, przez ponad pół roku korzystał z apartamentu w muzealnym kompleksie hotelowym. Jego prywatne mieszkanie znajdowało się zaledwie 5 km dalej.

"Wyborcza" napisała, że popierany przez PiS kandydat na prezydenta RP za pobyt nie zapłacił, a dziś wszystkiemu zaprzecza. Karol Nawrocki podczas spotkania z wyborcami w Zakopanem odniósł się do tych doniesień.

Gdy zostałem dyrektorem Muzeum II WŚ w Gdańsku to tam już istniały mieszkania służbowe. Stworzyli je i urządzili moi poprzednicy, którzy mieszkali poza Gdańskiem. To ja zdecydowałem, że te pokoje i apartamenty komercjalizujemy, czyli wystawiamy na wynajem. Dzięki temu Muzeum zaczęło na nich zarabiać. Ten apartament był do mojej dyspozycji, co nie oznacza, że ja w nim mieszkałem - tłumaczył szef IPN.

Nawrocki przekonywał, że był to okres pandemiczny, a on sam fizycznie przebywał tam dwa razy po 10 dni , gdy odbywał kwarantannę. “Wówczas, zamiast siedzieć bezczynnie w domu, to byłem zamknięty w tym mieszkaniu na miejscu w muzeum. Każdego dnia dzięki temu mogłem podpisywać cały plik dokumentów, jakie zostawiano mi pod drzwiami” - mówił. Dodał także, że kategorycznie nie zgadza się z zarzutami, to deklaruje publicznie, że jeśli zostanie wystawiony na jego nazwisko jakiś rachunek, to zapłaci za niego z własnej kieszeni.

"Gazeta Wyborcza" w gruncie rzeczy oskarżyła go o to, że jest złodziejem i okradł społeczeństwo na 120 tysięcy złotych. Teraz będzie miał szansę wyjaśnić prokuraturze, a pewnie później sądowi, jak to się stało, że te pomówienia są nieprawdziwe, bo ja przecież nie wątpię w to, że PiS nie wystawiłby kandydata na prezydenta, który w ten sposób się zachowywał - mówił o zawiadomieniu do prokuratury ws. Karola Nawrockiego poseł KO Roman Giertych.

Jak dodawał, "takie działania, że ktoś wykorzystuje funkcję dyrektora muzeum do tego, aby wynajmować dla siebie luksusowe apartament, mimo że 5 kilometrów dalej ma swój własny dom, są przecież jednoznacznie przez społeczeństwo utożsamiane z okradaniem tej jednostki, którą się kieruje".

Sprawa jest bardzo poważna, bowiem kto w celu uzyskania korzyści majątkowych doprowadza do niekorzystnego wykorzystania majątku, rozporządzenia tym majątkiem podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Chcemy bardzo wyraźnie powiedzieć, że za złodziejstwo, kłamstwa, manipulację, oszustwa każdy powinien ponieść odpowiedzialność, w szczególności funkcjonariusz pełniący określone obowiązki publiczne - podkreślała z kolei posłanka Karolina Pawliczak.

ZOBACZ: Zaskakujące sceny podczas spotkania z Karolem Nawrockim. Tłum nagle zaczął skandować “hańba”

Tymczasem na światło dzienne wyszły informacje o innych wydatkach Nawrockiego, które mogą postawić go niekorzystnej sytuacji. “Gazeta Wyborcza” otrzymała bowiem od Instytutu Pamięci Narodowej wykaz jego zagranicznych delegacji. Kandydat na prezydenta odbył łącznie aż 31 podróży po całym świecie, odwiedzając m.in. takie kraje jak: Argentyna, Kanada, Węgry, Litwa, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Włochy, RPA, Zimbabwe, Meksyk, Czechy czy Uzbekistan. Lwia część z tych wyjazdów miała mieć związek z edukacyjno-memoratywnym projektem IPN "Szlaki Nadziei. Odyseja Wolności", który "ma na celu upamiętnić wysiłek zbrojny Polskich Sił Zbrojnych podczas II wojny światowej oraz losy ludności cywilnej ewakuowanej z ZSRS wraz z armią gen. Andersa". Ich łączny koszt to ponad 326 tys. zł - podaje dziennik.

“GW” przypomina, że Nawrocki został prezesem IPN w lipcu 2021 roku i tuż po zaprzysiężeniu wybrał się do Włoch w ramach projektu “Szlaki…”. Dziennik wskazuje, że każdy wyjazd prezesa miał być w teorii związany z projektem IPN lub z bliżej nieokreśloną "współpracą". Niektóre z jego delegacji były niezwykle długie. Chociażby w Afryce spędził aż 10 dni. "Historycy, których poprosiliśmy o komentarz, nie chcieli wypowiadać się pod nazwiskiem. Ich wątpliwości budzi efektywność ponad 30 podróży prezesa, bo – zdaniem naszych rozmówców – ich rezultaty są skromne i niewarte ponad 300 tys. zł" - przekazuje "Wyborcza".

Co za sceny na spotkaniu z Hołownią. Seniorka nie wytrzymała, zabrała głos i się zaczęło
Ważne oświadczenie Donalda Tuska. Chodzi o "zamach stanu"
Obserwuj nas w
autor
Krzysztof Górski

Redaktor portalu Goniec.pl. Przygodę z dziennikarstwem rozpocząłem od klasycznej gazety papierowej. Obecnie natomiast jestem całkowicie pochłonięty internetem i tym co interesuje Polaków. Prywatnie pasjonat sportu, psychologii i komiksów.
 

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
non-fiction wiadomości finanse technologia zdrowie rozrywka sport