Wpadka podczas koncertu "Roztańczony PGE Narodowy". Trudno uwierzyć, co zobaczyli widzowie
Roztańczony PGE Narodowy ponownie przyciągnął tłumy widzów i stał się muzycznym wydarzeniem jesieni. Jednak mimo spektakularnej oprawy i występów największych gwiazd, nie obyło się bez zaskakującej wpadki. To wydarzyło się na oczach całej Polski.
Roztańczony PGE Narodowy przyciągnął tłumy
Roztańczony PGE Narodowy to jedno z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń muzycznych w kraju. Tegoroczny koncert rozpoczął się w Polsacie o godzinie 19:55 i trwał do późnych godzin nocnych, by po 23:20 przenieść się na antenę Polo TV. Publiczność, która wypełniła Stadion Narodowy po brzegi, tańczyła i śpiewała razem z artystami, a widowisko dopełniły takie efekty specjalne, jak światła, ekrany, płomienie i deszcz konfetti.
Na scenie pojawiły się największe gwiazdy polskiej estrady: Justyna Steczkowska, Zenek Martyniuk, Lanberry, Pectus oraz Skolim. Nie zabrakło również gości specjalnych, m.in. legendarnej grupy Boney M. W części poświęconej disco polo publiczność bawiła się przy przebojach zespołów Boys, MIG, Piękni i Młodzi, After Party czy Defis.
Całość poprowadzili Milena i Ilona Krawczyńskie, Aleksander Sikora, Rafał Maserak oraz Kamil Baleja, którzy zmieniali się w szybkim tempie, podkręcając dynamikę imprezy. Atmosfera była gorąca, a wieczór dostarczył niezapomnianych emocji. Nie obyło się jednak bez pewnej wpadki. Oto szczegóły.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Roztańczony PGE Narodowy. Zaskakujący występ Skolima
Jednym z pierwszych artystów, którzy pojawili się na scenie show telewizji Polsat, był Skolim. Wokalista zaprezentował się w charakterystycznym dla siebie stroju. Luźna stylizacja, włosy związane w kucyk i czerwona bomberka sprawiły, że od razu przykuł uwagę publiczności. Artysta rozgrzał widzów do czerwoności, wykonując swoje największe hity, które fani śpiewali razem z nim.
ZOBACZ: Legenda TVN24 w szpitalu. Do sieci trafiło niepokojące zdjęcie
W pewnym momencie stało się jednak coś nieoczekiwanego. Skolim przerwał swój występ, a cała widownia przejęła inicjatywę, śpiewając piosenkę niemal słowo w słowo. Stadion zamienił się wówczas w jeden wielki chór, co wywołało ogromne emocje i potwierdziło niezwykłą więź artysty z fanami. Choć publiczność była zachwycona tym momentem, to nie był on jedynym, o którym mówiło się po koncercie. Kolejne minuty przyniosły bowiem niespodziewaną wpadkę. Jaką? Oto odpowiedź na to pytanie.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Wpadka podczas transmisji w Polsacie
Koncert był transmitowany w Polsacie i od pierwszych minut robił ogromne wrażenie. Na scenie pojawiło się ponad 500 osób – artyści, tancerze oraz prowadzący, którzy dbali o płynny przebieg wydarzenia. Wszystko wskazywało na to, że wieczór przebiegnie perfekcyjnie, aż do momentu, gdy doszło do pomyłki w trakcie przerwy technicznej.
ZOBACZ: Pogrzeb żony Ryszarda Rynkowskiego. Poruszające słowa księdza
Zamiast reklam i zaplanowanych materiałów promocyjnych, widzowie przed telewizorami zobaczyli pustą scenę oraz osoby przygotowujące ją do kolejnych występów. Chwila dezorientacji udowodniła, że transmisje na żywo zawsze mogą zaskoczyć i rządzą się własnymi prawami. Publiczność na stadionie nie odczuła zakłócenia, jednak telewidzowie natychmiast zauważyli wpadkę, która stała się szeroko komentowanym elementem koncertu. Choć sytuacja trwała krótko, to z pewnością zapamiętają ją zarówno widzowie, jak i organizatorzy wydarzenia.


