W warszawskim tramwaju znaleziono zwłoki. Ciało 44-latka znajdowało się na jednym z siedzeń
Makabryczne odkrycie w warszawskim tramwaju. Motorniczy woził ze sobą zwłoki martwego mężczyzny. Dopiero na pętli Nowe Bemowo zorientowano się, że pasażer może potrzebować pomocy. Było już jednak za późno.
Makabra w warszawskim tramwaju, pasażerowie siedzieli obok trupa
Warszawa. Dramatyczne sceny w jednym z tramwajów jeżdżących po Bemowie . W niedzielę 30 kwietnia w okolicach godziny 11 zwrócono uwagę na mężczyznę siedzącego w pojeździe.
44-latek nie reagował na żadne bodźce. W końcu wszyscy zdali sobie sprawę, że motorniczy przez jakiś czas kierował tramwajem , w którym znajdowały się zwłoki mężczyzny . Sprawa przybrała dynamiczny obrót.
Zwłoki 44-latka w tramwaju, lekarz mógł tylko stwierdzić zgon
Kiedy tramwaj dojechał na pętlę Nowe Bemowo przy ul. Powstańców Śląskich, na miejscu zaroiło się od służb. Policja i ratownicy starali się jak najszybciej pomóc mężczyźnie .
Dziennikarze portalu se.pl dotarli do innych osób przebywających w tramwaju. Zrelacjonowali oni, jak wyglądało to makabryczne wydarzenie. - Mężczyzna jechał na krześle, był nieprzytomny. Jego zwłoki ujawniono na pętli tramwajowej. Natychmiast wezwano służby i rozpoczęto reanimację, jednak życia 44-latka nie udało się uratować - usłyszał od świadków reporter se.pl. W sieci pojawiło się również nagranie.
Dość szybko jasne stało się, że reanimacja nie przyniesie efektów, więc do pracy wkroczyli śledczy. Policjanci zabezpieczyli monitoring w tramwaju . Pomoże to wyjaśnić, w jakich okolicznościach martwy pasażer znalazł się w tramwaju.
Ciało w tramwaju przykryto złotym kocem
Na miejscu zdarzenia na pętli tramwajowej Nowe Bemowo był również Miejski Reporter. Zamieścił w sieci relację z feralnego tramwaju .
- Zwłoki w tramwaju na Bemowie . Na miejscu pracuje policja. W tramwaju na pętli Nowe Bemowo ujawniono nieprzytomnego mężczyznę w wieku około 40 lat. Mimo reanimacji, nie udało się go uratować . Lekarz stwierdził zgon. Na miejscu pracuje policja oraz nadzór ruchu tramwajów warszawskich. Zabezpieczany jest monitoring i ustalane przyczyny oraz okoliczności zdarzenia. Jeden tor jest zablokowany - czytamy w poście Miejskiego Reportera.
Źródło: miejski reporter, se.pl