Tragiczny wypadek z udziałem karetki. Nie żyje pacjent
Tragiczny wypadek z udziałem karetki na Mazowszu. Wichury obaliły jedno z drzew, a to stało się dla pogotowia śmiertelną pułapką. Ratownicy medyczni oraz 90-letni pacjent podłączony do specjalnej aparatury potrzebowali pilnej pomocy. Potwierdzono, iż ziścił się jeden z najgorszych scenariuszy.
Mazury: wypadek karetki przewożącej pacjenta do szpitala w Giżycku
W sobotę (04.11) wcześnie rano doszło do tragicznego zdarzenia z udziałem karetki. Pojazd jadący drogą krajową nr 63 we wsi Pozezdrze Kolonia nagle uległ wypadkowi.
Początkowo służby były przekonane, że drzewo rosnące przy drodze spadło na jadącą karetkę. Prawda okazała się jednak inna. Dwóch ratowników medycznych oraz 90-letni pacjent znajdujący się w karetce odnieśli poważne obrażenia .
Pacjent karetki zmarł
Wypadek z udziałem karetki na Mazowszu zakończył się tragicznie. - Przewożony karetką 90-letni pacjent zmarł , ale wstępne ustalenia wskazują na to, że jego śmierć nie miała związku z tym zdarzeniem drogowym - przekazała Agnieszka Filipska, oficer prasowa policji w Węgorzewie w rozmowie z PAP.
ZOBACZ : Sąsiedzi Grzegorza Borysa zabrali głos, padły gorzkie słowa o policji. “Nie kupuję tego”
- Pacjent był transportowany w bardzo ciężkim stanie, był podłączony do urządzeń podtrzymujących życie - dodała policjantka. Pomocy potrzebowali również ratownicy siedzący w karetce .
Ratownicy medyczni trafili do szpitala
Ratownicy odpowiedzialni za przetransportowanie 90-letniego pacjenta z Węgorzewa do Giżycka trafili do szpitala. Zostali oni ranni w wyniku wypadku i konieczna była ich hospitalizacja.
ZOBACZ : Spanikowana matka podbiegła do policjantów. Jej dziecko znalazło się w niebezpieczeństwie
Droga, gdzie doszło do wypadku karetki , była zamknięta przez około pół godziny. Chodziło nie tylko o usunięcie leżącego na ziemi drzewa, ale również zabezpieczenia dowodów. Okoliczności wypadku będą teraz badane przez śledczych . Konieczne jest wyjaśnienie, dlaczego karetka najechała na leżący na drodze konar.
Miniona noc upłynęła pod znakiem trudnej pogody . Niż Cioran przyniósł ze sobą nie tylko deszcz, ale również potężny wiatr, który sprawił, iż strażacy często wyjeżdżali ze strażnic . Jednym z najczęstszych wezwań była prośba o udrożnienie drogi poprzez zdjęcie z niej powalonych drzew i gałęzi.
Źródło: wp.pl