Tragedia w Tatrach. Polscy wspinacze spadli ze skały, nie żyje 41-latek
W słowackich Tatrach doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął polski wspinacz. Drugi uczestnik zdarzenia został ranny i trafił do szpitala. Co dokładnie wydarzyło się w górach?
Dramatyczny upadek w rejonie Gerlachu
W poniedziałkowy poranek, 11 sierpnia, w rejonie Wyżniej Gerlachowskiej Przełączki na słowackiej stronie Tatr Wysokich doszło do tragicznego wypadku. Dwóch polskich wspinaczy, podejmujących próbę przejścia jednej z najbardziej wymagających tras, runęło w przepaść.
Świadkami zdarzenia byli inni turyści poruszający się Drogą Martinową na Gerlach, którzy natychmiast powiadomili służby ratunkowe. Niestety, 41-letni mężczyzna doznał tak rozległych obrażeń, że zginął na miejscu, a jego 46-letni towarzysz został poważnie ranny. Złamana noga wymagała natychmiastowej pomocy medycznej i transportu do szpitala w Popradzie.
Szybka i skoordynowana akcja ratunkowa
Na miejsce tragedii niezwłocznie wysłano załogę śmigłowca ratunkowego z Popradu, która po międzylądowaniu w Starym Smokowcu zabrała dwóch ratowników z Rejonowej Stacji HZS specjalizujących się w akcjach wysokogórskich. Ratownicy błyskawicznie dotarli do poszkodowanych, udzielając niezbędnej pomocy medycznej.
Poszkodowany 46-latek został zabezpieczony i przetransportowany do szpitala w Popradzie, gdzie znajduje się pod opieką specjalistów. Niestety, mimo natychmiastowej interwencji, 41-letni wspinacz nie przeżył upadku. Ciało zmarłego przekazano słowackiej policji, a Horska Záchranná Služba złożyła kondolencje rodzinie i bliskim.
ZOBACZ TAKŻE: Koszmar na polskiej trasie, dym widać z wielu kilometrów. W akcji śmigłowiec LPR
Niebezpieczne warunki i apel ratowników
Gerlach, wznoszący się na 2655 m n.p.m., jest najwyższym szczytem Tatr oraz całych Karpat, jednak wejście na jego szczyt jest przeznaczone wyłącznie dla doświadczonych alpinistów lub osób prowadzonych przez licencjonowanych przewodników wysokogórskich. Brak znakowanych szlaków i trudny, skalisty teren sprawiają, że każdy błąd może skończyć się tragicznie.
Ratownicy podkreślają, że choć obecnie panuje słoneczna i stosunkowo ciepła pogoda, to warunki w górach są zdradliwe i wymagają od wspinaczy pełnej koncentracji oraz rozsądku. Dzień wcześniej interweniowano wobec dwóch innych Polaków, którzy utknęli na trasie po gwałtownym załamaniu pogody.
Po nocnej ewakuacji śmigłowcem ratownicy ponownie zaapelowali o odpowiedzialne planowanie wypraw i nieprzecenianie własnych możliwości w wysokogórskim terenie.