Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Polska > Tragedia tuż po świętach, nie żyje zasłużony druh OSP. Straż Pożarna w żałobie
Weronika Cibor
Weronika Cibor 28.12.2025 08:06

Tragedia tuż po świętach, nie żyje zasłużony druh OSP. Straż Pożarna w żałobie

Tragedia tuż po świętach, nie żyje zasłużony druh OSP. Straż Pożarna w żałobie
fot. KAPiF/ FB/ @Oczami Strażaka.

Tuż po świętach Bożego Narodzenia rozegrała się dramatyczna sytuacja, która wprowadziła w żałobę członków Ochotniczych Straży Pożarnych w całej Polsce. Druh OSP zginął podczas dojazdu na miejsce pożaru.

Tragiczny poranek w Jerzwałdzie

Do zdarzenia doszło w sobotę, 27 grudnia, krótko przed godziną czwartą nad ranem. OSP Jerzwałd otrzymała alarm o pożarze domku letniskowego w pobliskich Siemianach. Druhowie błyskawicznie przygotowali się do wyjazdu, a za kierownicę jednego z wozów strażackich, jak to często bywało, wsiadł prezes jednostki, Edward Smagała. Był doświadczonym strażakiem, dobrze znającym okoliczne drogi i procedury.

Podczas jazdy na miejsce zdarzenia stało się coś nieoczekiwanego. 69-letni druh nagle stracił przytomność. Koledzy z załogi natychmiast podjęli działania ratunkowe. Wezwano pogotowie ratunkowe, a jeszcze przed jego przybyciem strażacy rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową. Walka o życie druha Edwarda trwała około 90 minut. Niestety, mimo wysiłków ratowników, mężczyzny nie udało się uratować. Zmarł w wieku 69 lat, prowadząc wóz strażacki na akcję, której celem było ratowanie czyjegoś mienia, a być może i życia.

W oficjalnym komunikacie Związek Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej napisał: "Druha nie udało się uratować. Zmarł w wieku 69 lat, pełniąc służbę na rzecz innych".

Te słowa trafnie oddają istotę poświęcenia Edwarda Smagały i tysięcy innych ochotników, którzy całe swoje życie poświęcają służbie społeczności.

Tragedia tuż po świętach, nie żyje zasłużony druh OSP. Straż Pożarna w żałobie
trumna, Fot. Pexels


 

Solidarność strażackiej rodziny

Wieść o tragicznej śmierci druha Edwarda szybko rozeszła się po strażackim środowisku, wywołując falę smutku i współczucia. Kondolencje dla rodziny i współbraci z OSP Jerzwałd wystosował Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej, nadbrygadier Wojciech Kruczek. W swoim oświadczeniu podkreślił, że wyrazy współczucia przekazuje "w imieniu całej braci strażackiej", kończąc je symbolicznymi słowami: "Cześć Jego Pamięci".

Głębokie ubolewanie nad śmiercią prezesa Smagały wyraził również prezes Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP, druh Waldemar Pawlak. Jednak najbardziej poruszającym wyrazem solidarności stał się ogólnopolski apel ZOSP RP skierowany do wszystkich jednostek OSP i PSP w kraju.

Związek zaapelował o oddanie zmarłemu wyjątkowego hołdu w postaci symbolicznej akcji. W niedzielę, 27 grudnia, o godzinie 18:00, strażacy w całej Polsce mieli uruchomić na jedną minutę sygnały świetlno-dźwiękowe w swoich pojazdach pożarniczych. 

"Niech ten symboliczny gest będzie wyrazem naszej jedności, pamięci i solidarności całej strażackiej rodziny" – czytamy w apelu opublikowanym na stronie Związku.

Ten przejmujący hołd – dźwięk syren rozbrzmiewających jednocześnie w całym kraju – miał na celu ukazanie, że mimo rozproszenia geograficznego, strażacy tworzą jedną, zwartą rodzinę, która wspólnie przeżywa zarówno triumfy, jak i tragedie. Minuta sygnałów to nie tylko upamiętnienie Edwarda Smagały, ale także hołd złożony wszystkim strażakom, którzy oddali życie w służbie drugiemu człowiekowi.

 

Pamięć o poświęceniu ochotników

Śmierć druha Edwarda Smagały rzuca światło na często niedocenianą rolę Ochotniczych Straży Pożarnych w polskim systemie bezpieczeństwa. To jednostki OSP stanowią pierwszą, a często jedyną linię obrony przed pożarami i innymi zagrożeniami w wielu mniejszych miejscowościach i na wsiach. Strażacy ochotnicy, tacy jak Edward, łączą swoje zwykłe, codzienne obowiązki z gotowością do natychmiastowej reakcji na wezwanie o pomoc.

Ich służba wiąże się z realnym ryzykiem – nie tylko podczas bezpośredniego prowadzenia akcji ratunkowych, ale także w drodze na miejsce zdarzenia, często w trudnych warunkach i pod presją czasu. Tragedia w Jerzwałdzie boleśnie przypomina, że każde wyjście do akcji może być tym ostatnim.

Edward Smagała dołączył do smutnego pocztu strażaków, którzy zginęli "na posterunku". Jego historia to opowieść o prawdziwym bohaterstwie – cichym, bez patosu, wynikającym z poczucia obowiązku i głębokiego zaangażowania na rzecz lokalnej społeczności. W chwili, gdy powinien cieszyć się emeryturą, nadal był na pierwszej linii, gotowy nieść pomoc.

Tragedia tuż po świętach, nie żyje zasłużony druh OSP. Straż Pożarna w żałobie
Znicz, fot. KAPiF
Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News