Trąba powietrzna przeszła przez łódzkie. "To trwało pięć minut. Ściągało dach za dachem"

Kolejne załamanie pogodowe - upały, burze i grad

W ostatnich dwóch tygodniach jesteśmy świadkami pogodowego rollercoastera. Upały przeszły w chłody, by znowu ustąpić upałom. We wtorek (15.08) mieliśmy najprawdopodobniej najcieplejszy dzień w roku z 34 stopniami Celsjusza. Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał alerty pierwszego i drugiego stopnia.

W upalne dni, kiedy powierzchnia ziemi jest silnie podgrzewana przez słońce, powietrze bezpośrednio nad nią również się nagrzewa. To właśnie ciepłe i wilgotne powietrze unoszące się ku górze może tworzyć warunki sprzyjające tworzeniu się trąb powietrznych.

Z kolei intensywne parowanie wody z powierzchni ziemi zwiększa ilość wilgoci dostępnej w atmosferze. Ta wilgoć może kondensować się w chmurach burzowych i tworzyć większe krople wody lub krystaliczne struktury gradu.

Trąby powietrzne spowodowały duże zniszczenia

Wczoraj (17.08) obszary Dolnego Śląska, Ziemi Łódzkiej oraz Podkarpacia nawiedziły burze. Dodatkowo, na terenie Opolszczyzny doszło do opadów gradu. W powiecie sieradzkim (woj. łódzkie) zaobserwowano zjawisko trąby powietrznej.

Strażacy odebrali wieczorem kilkadziesiąt zgłoszeń dotyczących tych zdarzeń. Najwięcej odnotowano ich w powiatach: sieradzkim (19) i wieluńskim (10).

St. kpt. Marcin Zwierzak, rzecznik PSP w Sieradzu, potwierdził, że przez powiat przeszła mała trąba powietrzna, która połamała drzewa i zerwała dachy. - To pięć minut podobno trwało. Błyskało, ruszyło i dach za dachem ściągało - poinformował w rozmowie z RMF FM.

Strażacy usuwają skutki trąby powietrznej

Największe straty odnotowano w miejscowości Niechmirów leżącej w gminie Burzenin, gdzie aż siedem domów w wyniku nawałnicy zostało pozbawionych dachów. Obecnie strażacy nadal intensywnie pracują, usuwając konary z drzew i pomagając w zabezpieczaniu zerwanych dachów. W kilku innych okolicznych miejscowościach mocny wiatr również spowodował podobne uszkodzenia.

Źródło: RMF FM